Niemcy przerwali produkcję swojego najbardziej luksusowego  auta w 2012 roku, kiedy okazało się, że zainteresowanie było mniejsze od oczekiwań.

Ale nie tylko Maybach zmienił nazwę. Jak powiedział Jen Thiemer, szef komunikacji w dziale marketingu Mercedesa już wkrótce wszystkie SUVy będą miały oznaczenie GL,  a ta linia ma być rozbudowywana w najbliższych miesiącach - powstaną kompakty,   średniej wielkości i duże, nazywane odpowiednio GL-A Class, GL C-Class i GL E-Class. W 2016 roku planowane jest wprowadzenie na rynek GL S-Class. Niemiecki koncern porządkuje nazwy w związku z planowaną ofensywą modelową - 30 nowych   aut, w tym 11, to  pojazdy zaprojektowane od początku do 2020 roku.

Nowe nazwy będą wprowadzane stopniowo, poczynając do premiery odświeżonych crossoverów i SUVów w przyszłym roku. Zdaniem przedstawicieli Mercedesa nowe nazewnictwo jest klarowne, prostsze, bardziej przejrzyste. — Nasi klienci będą łatwiej orientować się o jaki model chodzi . Litera G ma kojarzyć się z naszą legendarnymi  autami tej klasy - mówił Jens Thieme. W ten sposób Mercedes od lat oznacza swoje limuzyny.

Całkowicie nowy model coupe, który oznaczony był symbolem ML zmieni się w GLE coupe. Z nazwy będzie można również rodzaj napędu : małe c ma oznaczać silnik benzynowy, d- to diesel (zamiast BlueTEC i CDI), e- to napęd elektryczny ( zamiast Plug-in Hybrid, Plug in Hybrid i Electric Drive), f- to ogniwo paliwowe (zamiast F-Cell), a h- to hybryda (obecnie Hybrid i BlueTec Hybrid. Auta z napędem na cztery koła będą oznaczone, jak dotąd, jako 4Matic.

Największą rewolucją jest jednak przywrócenie Maybacha, który z podstawową ceną 380 tys. dolarów ma konkurować z Bentleyem i Rolls Royce. Ma to być auto oparte na całkowicie nowych rozwiązaniach, a fotele i materiały do wykończenia pojazdu są bardziej luksusowe, niż w limuzynach klasy S. Przy tym Mercedes nie ukrywa, że model, który obejrzymy w Los Angeles, to dopiero początek całej serii.