Obecnie w Polsce 39 firm posiada koncesje na poszukiwanie, rozpoznanie i wydobycie złóż ropy i gazu. To stosunkowo niewiele, zważywszy, że jeszcze na początku tego roku było ich 56. Mniejsza liczba przedsiębiorstw działających w naszym kraju to przede wszystkim efekt wycofywania się podmiotów zniechęconych wynikami poszukiwań w skałach łupkowych i przedłużającego się procesu wprowadzania nowych regulacji.
Wystarczy zauważyć, że na początku roku łupkowych koncesji było 96. Dziś jest ich tylko 61. W tym czasie zmalała też liczba koncesji dotyczących poszukiwań i rozpoznania jedynie konwencjonalnych złóż. Ciągle jest ich jednak dużo, bo 92.
Specjaliści od dawna zauważają, że ze złóż konwencjonalnych ropę i gaz w naszym kraju o wiele łatwiej, szybciej i taniej pozyskiwać. Poza tym robimy to od dziesięcioleci i mamy na tym polu duże doświadczenie. Co więcej, według Państwowego Instytutu Geologicznego na obszarze Polski znajduje się ok. 145 mld m sześc. gazu w udokumentowanych złożach konwencjonalnych. Dla porównania, Polska zużywa około 15 mld m sześc. tego surowca rocznie. Złoża niekonwencjonalne ciągle nie są udokumentowane, a wszystkie dane to tylko szacunki.
Część geologów zwraca uwagę, że wydobycie ze złóż konwencjonalnych mogłoby być jeszcze większe, gdybyśmy przy ich pozyskiwaniu zastosowali technologie powszechnie wykorzystywane przy złożach niekonwencjonalnych. Chodzi zwłaszcza o zabiegi szczelinowania hydraulicznego. Takie podejście zastosował Serinus Energy, firma kontrolowana przez Jana Kulczyka, na terenie swoich koncesji ukraińskich. Dzięki temu w krótkim czasie mocno zwiększyła produkcję, zwłaszcza gazu.
Na obszarze naszego kraju zdecydowanie najwięcej ropy i gazu wydobywa od wielu lat Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo. W ubiegłym roku koncern pozyskał 4,2 mld m sześc. gazu oraz 815 tys. ton ropy. O ile produkcja gazu na przestrzeni ostatnich lat się nie zmieniała, o tyle ropy mocno wzrosła. Wszystko za sprawą uruchomionej dwa lata temu kopalni Lubiatów – Międzychód – Grotów, znajdującej się na pograniczu województwa lubuskiego i wielkopolskiego. Eksploatowane tam złoża należą do największych w Polsce. W dniu uruchomienia kopalni udokumentowane zasoby ropy szacowane były tam na 7,25 mln ton, a błękitnego paliwa na około 7,3 mld m sześc.