Koncepcyjny dron ratunkowy, a dokładniej latająca boja, dzieło polskiego konsorcjum AeroAtena, zachwycił ekspertów na całym świecie. Naukowcy swój projekt pokazali na międzynarodowym konkursie „Drones for Good", organizowanym przez rząd Zjednoczonych Emiratów Arabskich (ZEA) oraz Microsoft i Samsunga. AeroAtena znalazła się w grupie 19 zespołów wybranych z ponad 200 grup projektowych. Jury spodobała się koncepcja bezzałogowca wyposażonego w specjalne pływaki pozwalające mu lądować na wodzie i pomagające ofiarom unosić się na niej. Polski projekt nie wygrał jednak konkursu i nie zgarnął nagrody 1 mln dol. Choć ostatecznie został dostrzeżony. – Zgłosili się do nas potencjalni inwestorzy z ZEA. Po zakończeniu konkursu zaproszono nas na negocjacje w Dubaju – mówi Tomasz Muszyński, jeden z autorów projektu.
Na razie nie wiadomo, czy petrodolary zasilą polski projekt i pozwolą uruchomić produkcję bezzałogowców.– Nie ukrywam, że dziś pieniądze to główna bariera, by ruszyć ze sprzedażą – mówi Tomasz Muszyński.
Jak podkreśla, już w tej chwili Robolifeguard nie narzeka na brak kupców. – Prowadzimy rozmowy z kilkoma potencjalnymi odbiorcami, którzy są w stanie zamówić próbne egzemplarze drona już w tej chwili – dodaje.
Bezzałogowcem bardzo poważnie zainteresowało się kilka firm z Ameryki Północnej. Urządzenie, adresowane m.in. do ratowników wodnych i straży przybrzeżnej, ma system odstraszania rekinów oraz system łączności, pozwalający na komunikację radiową między ratownikiem a rozbitkiem. To – jak uważa część ekspertów – może być przełomowe rozwiązanie w ratowaniu tonących. Urządzenie jest bowiem kilkunastokrotnie szybsze niż płynący człowiek. Do tonącego oddalonego 200 metrów od ratownika jest w stanie dolecieć w 20 sekund. Pokonanie takie dystansu przez łódź wymaga ok. 1 minuty.
Sukces polskiej myśli technicznej w przypadku Robolifeguard jest podwójny. W projektowaniu drona udział brała bowiem olsztyńska firma Zortrax, jedna z najbardziej rozpoznawalnych na świecie marek w segmencie drukarek 3D. Prototyp bezzałogowca został wykonany przy użyciu technologii trójwymiarowej. Elementy drona wydrukowano na urządzeniu M200, które zostało uznane przez serwis 3DHubs.com za najlepszą drukarką 3D na świecie. – Chociaż dziś jesteśmy globalną firmą, to dobrze pamiętamy jak to jest zaczynać biznes mając w zanadrzu głównie fantastyczny pomysł oraz wiedzę. Dlatego chętnie wspieramy rodzime inicjatywy, które są innowacyjne i mogą zrobić dobry użytek z druku 3D. Tak też było w przypadku AeroAtena, kiedy zespół zgłosił się do nas z prośbą o wydruk 3D modelu ich drona nie tylko chętnie na to przystaliśmy, ale nasi designerzy pomogli im też przeprojektować niektóre elementy modelu – mówi Rafał Tomasiak, - prezes firmy Zortrax. Jak podkreśla profesjonalny druk 3D znajduje coraz szersze zastosowanie i nie jest już wyłącznie domeną inżynierów, architektów czy projektantów. – Coraz więcej zapytań otrzymujemy choćby z sektora edukacji, zwłaszcza od uczelni technicznych, druk 3D ma też olbrzymi potencjał w zastosowaniach przemysłowych – dodaje.