Strajk na kolei napędza wynajem aut

Strajk na niemieckiej kolei cieszy firmy oferujące samochody do wynajęcia - nie mogą nadążyć z dostarczaniem pojazdów w okolice dużych dworców kolejowych.

Publikacja: 11.05.2015 13:17

Strajk na kolei napędza wynajem aut

Foto: Bloomberg

Według niemieckich mediów drastycznie wzrosły też opłaty za wynajęcie samochodu - nawet o 100 proc. w firmach znajdujących się najbliżej dużych dworców kolejowych w niemieckich miastach - wynika z raportu niemieckiego automobilklubu ADAC. największy wzrost cen zanotowano w ciągu tygodnia - potwierdził analityk ADAC Manuel Belan.

Na kłopotach kolei korzystają też firmy przewozowe, które uruchomiły dodatkowe linie autobusowe. Jedna z firm DeinBus.de nazwała dodatkowe pojazdy "Weselsky" - na cześć szefa związku zawodowego GDL - Clausa Weselskyego. Zaprosiła go nawet na uroczysty chrzest nowych pojazdów. Niemieckie media piszą o nim: człowiek, który zatrzymał Niemcy, a wypożyczalnia samochodów SIXT na Twitterze obwołała go swoim "pracownikiem miesiąca" - już po raz siódmy, dziękując za wzrost przychodów.

Najmniej "obłowili się" na strajku taksówkarze - wynika z danych dziennika "Welt am Sonntag".

W Niemczech trwa strajk maszynistów pociągów pasażerskich i towarowych Deutsche Bahn (DB). Członkowie związku zawodowego maszynistów GDL domagają się nowego układu zbiorowego. Dotychczasowe negocjacje z kierownictwem firmy nie przyniosły rezultatów. Związkowcy odrzucili ofertę pracodawcy podwyżki płac od 1 lipca w dwóch etapach o łącznie 4,7 proc. i jednorazowej wypłaty 1000 euro do końca czerwca. Związek domaga się podwyżki o 5 proc. i skrócenia tygodniowego czasu pracy o godzinę.

Podłożem konfliktu jest także rywalizacja pomiędzy GDL a znacznie większym związkiem zawodowym w branży kolejowej EVG. GDL chce reprezentować nie tylko maszynistów, ale i inne grupy zawodowe zatrudnione na kolei, między innymi konduktorów, na co nie nie chce się zgodzić dyrekcja Deutsche Bahn.

Konflikt między DB a związkiem zawodowym trwa już ponad 10 miesięcy. Prezes DB Rüdiger Grube poinformował, że dotychczas strajki na kolei kosztowały koncern 220 mln euro. - Szkody wizerunkowe są nie do oszacowania - powiedział prezes. Media natomiast przypominają, że DB to spółka skarbu państwa i szkody powstałe w wyniku strajku obciążą niemieckich podatników, pośrednio i bezpośrednio.

Niemieckie koleje Deutsche Bahn przewożą każdego dnia średnio 5,5 mln pasażerów i 607000 ton ładunków w samej Republice Federalnej Niemiec, są jednak też ważną częścią połączeń między wschodem a zachodem i południem a północą Europy.

Biznes
Demograficzne wyzwania Polski: dzietność, migracje i przyszłość gospodarki
Biznes
Dodatkowe 26 mld zł na obronność zatwierdzone. Zgoda KE dla Polski
Biznes
Adam Bodnar i Leszek Balcerowicz na konferencji TEP
Biznes
Komputronik pozyskał inwestora. Kurs szybuje
Biznes
Jak obniżyć ceny mieszkań? Cła na nawozy i plan podatkowy Trumpa