- Lufthansa z pewnością na Krym nie poleci - zakomunikował Spohr. — Nie mamy także udziałów w jakiejkolwiek krymskiej firmie obsługi technicznej. To już jest przeszłość - dodał.
Spohr nie ukrywał, że na przełomie sierpnia i września planuje cięcie połączeń z Frankfurtu do Samary, Niżnego Nowgorodu i na moskiewskie lotnisko Wnukowo. To oznacza, że jedyne połączenie między Niemcami a stolicą Rosji to Frankfurt - Domodiedowo, dokąd Niemcy latają cztery razy dziennie. Lufthansa latała do Samary i Niżnego Nowgorodu od 1996 roku.
— Nad ewentualnym wznowieniem tych połączeń zastanowimy się, kiedy sytuacja się unormuje. — Czy zaszkodziły sankcje - dopytywali Rosjanie.
— Nie sankcje, tylko brak biznesowego uzasadnienia. Latamy tam gdzie jest biznes. Na przykład zawiesiliśmy nasze połączenia z Donieckiem. Ale to prawda. Tam gdzie są sankcje, tam nie ma biznesu. Nie ukrywam jednak, że była to dla nas trudna decyzja i jestem przekonany, że sytuacja ulegnie zmianie - mówił Spohr.
Od września także należący do Lufthansy Germanwings skasuje swoje rejsy na trasie Kolonia-Moskwa, a od sierpnia także połączenie między Duesseldorfem a Sankt Petersburgiem. W praktyce oznacza to, że linia będzie latała jedynie między Berlinem a Wnukowem.