Zakłada ono m.in. wymóg przechowywania wszystkich danych osobowych i danych biznesowych przez operatorów tzw. infrastruktury krytycznej na chińskich serwerach oraz udostępniania danych agencjom zajmującym się bezpieczeństwem. Infrastruktura ta miała być przez nich testowana pod kątem spełniania wymogów prawa.
Te wymogi wzbudziły obawy firm, że będą musiały przekazywać wrażliwe dane, jeśli chcą w ogóle działać na chińskim rynku.
Jeszcze w sierpniu 40 międzynarodowych organizacji biznesowych wystosowało list do premiera Li Keqianga, sugerując zmiany najbardziej kontrowersyjnych zapisów.
- Wbrew powszechnym międzynarodowym obawom zgłaszanym przez firmy od ponad roku chińskie władze naciskały na przyjęcie restrykcyjnego prawa, nie chcą wprowadzać w nim znaczących zmian – napisała w oświadczeniu Sophie Richardson, dyrektor ds. Chin w Human Rights Watch.
– Chiny są internetową potęgą. I jako taka stawiają czoło zagrożeniom bezpieczeństwa w internecie, muszą więc niezwłocznie stworzyć i udoskonalić system rozwiązań prawnych związanych z bezpieczeństwem sieciowym – powiedział Yang Heqing z komisji chińskiego parlamentu pracującej nad nowym prawem. Wejdzie ono w życie w czerwcu 2017 r.