Reklama

Przygotuj się do sezonu zimowego w górach

Doświadczenie i rozwaga, sprawdzony sprzęt i kondycja to podstawa zimowego bezpieczeństwa w górach.

Publikacja: 29.11.2016 19:19

Doświadczenie i rozwaga, sprawdzony sprzęt i kondycja to podstawa zimowego bezpieczeństwa w górach.

Doświadczenie i rozwaga, sprawdzony sprzęt i kondycja to podstawa zimowego bezpieczeństwa w górach.

Foto: materiały prasowe

1002 akcje ratownicze odnotowało Górskie Ochotnicze Pogotowie Ratunkowe w 2015 r. na ponad 20 tys. km kw. pasm gór od Karkonoszy, przez Jurę Krakowsko-Częstochowską, do Bieszczad. 111 ratowników etatowych, 793 ratowników ochotników i 288 kandydatów na ratowników zabezpiecza ponad 7 tys. km szlaków turystycznych i ponad 200 ośrodków narciarskich.

Ważna bateria

Przed sezonem zimowym ratownicy apelują o rozwagę. – Katalog zagrożeń jest szeroki i zależy od wybranego rodzaju aktywności i poziomu zaawansowania turystów. Zarówno turyści, jak narciarze są coraz lepiej przygotowani do pobytu w górach, korzystają z prognoz pogody i aplikacji umożliwiających wezwanie pomocy – mówi Maciej Moskwa, starszy instruktor ratownictwa górskiego, szef wyszkolenia GOPR. Przed wyprawą w góry warto zainstalować aplikację „Ratunek" stosowaną przez GOPR i TOPR, pozwalającą na wezwanie pomocy, telefoniczny kontakt ze służbami ratowniczymi i automatycznie przesyłającą lokalizację dzwoniącego. Radzi też zapamiętać numery – 985 i 601 100 300, pozwalające wezwać pomoc.

Żeby jednak móc wezwać pomoc i utrzymać kontakt z dzwoniącym, ważne jest, by nie dopuścić do rozładowania baterii. Na wycieczkę powinno się więc zabrać telefon w pełni naładowany (pomocny byłby także power bank), a po drodze unikać długich rozmów telefonicznych, słuchania muzyki i korzystania z aplikacji mobilnych i internetu, które sprawiają, że bateria szybko się wyładowuje. Żywotność baterii skracają także minusowe temperatury i niekorzystne warunki atmosferyczne.

Zarówno znawcy gór, jak i turyści amatorzy nie mogą zapominać o zagrożeniach. – Niska temperatura, gwałtowne zmiany pogody i krótki dzień sprawiają, że wędrówka o tej porze roku jest znacznie trudniejsza niż latem. Mamy też do czynienia z oblodzeniem, dużą lub bardzo dużą ilością śniegu, co sprawia, że trasa wycieczki może być nieprzetarta, a część szlaków otwartych w lecie zimą może być zamknięta. W pewnych rejonach należy też wziąć pod uwagę zagrożenie lawinowe – podkreśla Maciej Moskwa.

W takich warunkach odpowiednie ubranie może okazać się podstawą przetrwania. Odzież powinna być odporna na warunki atmosferyczne, dająca komfort cieplny i oddychająca, a buty – mieć dobrą podeszwę, zapewniać stabilną pozycję, chronić kostkę i dawać możliwość przypięcia raków w terenie wysokogórskim. Ważne jest przygotowanie sprzętu. – Trzeba być przygotowanym na sytuacje awaryjne, standardem na wyposażeniu turysty przez cały rok, a zimą przede wszystkim, powinien być termos z ciepłą herbatą, dodatkowa porcja żywności wysokokalorycznej, latarka (najlepiej czołówka), apteczka i folia termoizolacyjna. Osoby stale zażywające leki muszą je ze sobą zabrać. Dobrym rozwiązaniem są małe ogrzewacze, które można kupić w każdym sklepie sportowym – wylicza szef wyszkolenia GOPR. I dodaje, że przy dłuższych i trudniejszych wycieczkach niezbędne jest pozostawienie informacji, gdzie się wybieramy, którą drogą zamierzamy iść i kiedy wrócić.

Reklama
Reklama

Zimą trudniej

Do wyprawy ratownicy radzą przygotować się wcześniej, dbając o kondycję fizyczną, która zwiększy komfort i radość z przebywania w górach, i pozwoli się przygotować na warunki – zaśnieżone szlaki pokonać jest trudniej, a zmęczenie pojawi się wcześniej.

Ratownicy przyznają, że wypadków na stokach jest więcej, głównie ze względu na rosnącą popularność sportów zimowych i ich dostępność. I choć kaski są już standardowym wyposażeniem narciarza, obowiązkowym w przypadku osób do 16. roku życia, a jeżdżący inwestują w dobry sprzęt i podnoszą kwalifikacje, do wypadku może dojść z przyczyn od nas niezależnych.

– O naszym bezpieczeństwie na stoku decydują nie tylko umiejętności i warunki narciarskie, ale także natężenie ruchu. Może się zdarzyć, że do wypadku doprowadzi inny narciarz, który nie opanuje techniki jazdy – tłumaczy Maciej Moskwa. I przyznaje, że na stokach narciarskich jest stosunkowo dużo zderzeń. Wypadki zdarzają się też wśród doświadczonych narciarzy, którzy nie potrafią właściwie ocenić swoich umiejętności i porywają się na trudne trasy.

Ważne, by w razie wypadku umieć właściwie się zachować i udzielić pomocy. – Każdy z nas ma obowiązek udzielenia pomocy osobie potrzebującej, co wynika z ustawy i kodeksu narciarskiego FIS. Tyle że pomoc, której udzielamy, musi być wkomponowana w nasz poziom kompetencji. Nie od każdego świadka wypadku oczekuje się zaawansowanej pomocy medycznej – mówi Maciej Moskwa.

Dodaje, że w pierwszej kolejności ratujący powinien zadbać o własne bezpieczeństwo. – Komuś, kto nie jest członkiem służby ratowniczej, łatwo wejść w sytuację niebezpieczną i spowodować wtórne zagrożenie. Jeżeli wypadek wydarzył się w miejscu niebezpiecznym, to świadek zdarzenia nie ma bezpośredniego obowiązku udzielania pomocy. Najważniejsze w takiej sytuacji to wezwać odpowiednie służby ratownicze – mówi szef wyszkolenia GOPR.

Biznes
Producenci napojów uciekają z systemu kaucyjnego
Biznes
Donald Trump traci cierpliwość. Nowe sankcje na Rosję na horyzoncie
Biznes
Gwarancje dla Ukrainy, AI ACT hamuje rozwój, zwrot Brukseli ws. aut spalinowych
Biznes
Polskie firmy chcą zamrożenia AI Act
Biznes
Nowe technologie nieodłączną częścią biznesu
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama