Trzy z czterech dużych sieci mobilnych potwierdziły nam, że będą naliczać opłaty według cenników. Te zaś najprawdopodobniej dostosują do nowych realiów, co oznacza, że nie będzie w nich usług za zero złotych.
Takiej sytuacji uniknął Polkomtel, operator sieci Plus (grupa Cyfrowy Polsat). W jego przypadku abonamenty z usługami bez limitu to promocja, a w cennikach każda usługa ma cenę wyższą niż zero złotych. – Promocje i pakiety krajowe nadal nie będą działały poza krajem. Klient w Unii Europejskiej będzie obciążany zgodnie z ceną krajową z cennika podstawowego, co w większości wypadków oznacza cenę 29 groszy za minutę połączenia wychodzącego. Darmowe natomiast będą połączenia przychodzące, jednakże także tylko do pewnego poziomu określanego przez Politykę Uczciwego Użycia. Szczegóły zostaną ogłoszone prawdopodobnie w maju, jednakże dla przeciętnego użytkownika na wakacjach limity te powinny w zupełności wystarczać – tłumaczy Arkadiusz Majewski z biura prasowego Plusa. To, że od 15 czerwca opłaty za usługi w roamingu w UE będą naliczane wg stawek z cenników, potwierdzają rzecznicy Play i T-Mobile Polska. Zastrzegają, że ustalenia jeszcze trwają. Z naszych informacji wynika przy tym, że Ministerstwo Cyfryzacji wstępnie zaakceptowało takie podejście branży.
Najostrożniej wypowiada się na ten temat Orange Polska, który już ostrzegł inwestorów, że regulacja negatywnie wpłynie na jego wyniki w 2017 r. – Należy zakładać, że ceny usług roamingowych spadną – mówi Wojciech Jabczyński, rzecznik Orange, nie precyzując skali.
Jaki rachunek
W praktyce może się okazać, że telekomy obniżą ceny o dopłaty, które wolno im stosować od 30 kwietnia ub.r. Do ceny krajowej minuty rozmowy doliczać mogli 0,05 euro, do ceny za SMS 0,02 euro, a za 1 MB internetu mogli pobierać o 0,05 euro więcej niż w kraju. Jeśli tak będzie, to według szacunków „Rzeczpospolitej" maksymalny rachunek za telefon w podróży po UE może spaść o 35 proc. Komórkowe sieci muszą powiadomić klientów o nowych cenach do 15 maja.
Dziś głosowanie Parlamentu Europejskiego
Gdy zamykaliśmy wydanie „Rzeczpospolitej", w Parlamencie Europejskim trwała dyskusja o rozporządzeniu obniżającym maksymalne hurtowe stawki w rozliczeniach operatorów komórkowych w UE. W czwartek PE zagłosuje nad dokumentem. Na przełomie stycznia i lutego zakończyły się negocjacje PE i Rady UE w sprawie tych stawek. Zdania były podzielone, bo kraje z południa Europy bronią interesów swych operatorów, którzy żyją z turystyki i roamingu. Obstawały przy wysokich cenach. Z kolei państwa północy i wschodu, w tym Polska, walczyły o najniższe opłaty. Zgodnie z kompromisem maksymalne stawki mają wynieść: 0,032 euro za minutę rozmowy (0,05 euro wcześniej), 0,01 euro za SMS (wobec 0,02), a koszt 1 GB spadnie z 50 euro do 7,75 euro w br. i 2,5 euro w 2022 r.