Eksperci i organizacje pozarządowe ostrzegają, że część pieniędzy przeznaczonych na bezpłatną pomoc może zostać wyrzucona w błoto. Zdaniem Ministerstwa Sprawiedliwości zarzuty są wyssane z palca.
W środę 13 maja w Sejmie odbyło się pierwsze czytanie rządowego projektu ustawy powołującej od nowego roku 1524 bezpłatne punkty pomocy prawnej.
Rząd chce przeznaczyć w przyszłym roku 120 mln zł na taką pomoc. Lwią część tej kwoty, 97 proc., zarezerwowano na wynagrodzenia prawników udzielających porad. Pozostałe 3 proc. ma wystarczyć na wsparcie powiatów w organizowaniu punktów.
Płatne za gotowość
– Za gotowość udzielania porad cztery godziny pięć razy w tygodniu w ciągu miesiąca jeden prawnik otrzyma 5,1 tys. zł – tłumaczy Jerzy Kozdroń, wiceminister sprawiedliwości.
Porad będą udzielać radcy prawni i adwokaci, a w punktach prowadzonych przez organizacje pozarządowe również magistrowie prawa, którzy mają w tym trzyletnie doświadczenie. Porad podatkowych w sprawach prywatnych osób fizycznych udzielą też doradcy podatkowi.