– Nasz cel numer jeden to pierwsza piątka w kilku kategoriach w ciągu trzech – czterech lat. Pod względem efektywności będzie dużo łatwiej, bo jesteśmy lepsi niż konkurencja, np. wynik operacyjny, zysk czy przychody mamy wyższe, ale pod względem sumy bilansowej czy funduszy własnych musimy jeszcze poprawić pozycję – mówi Krzysztof Rosiński, p.o. prezesa banku.

Spółka (po połączeniu dwóch banków – red.) zachowała dwa brandy i nie planuje synergii placówek ze względu na odrębność linii biznesowych. W tym roku stawia na wzmocnienie sieci kanałów dystrybucji. W ciągu trzech lat sieć banku zwiększy się o ok. 130 placówek (w tym ok. 80 to placówki Getin Banku) i osiągnie 661 oddziałów.

W czwartym kwartale 2009 roku bank rozpoczął budowę własnego działu windykacji. Obecnie zatrudnia on 200 osób, a ich liczba zwiększy się do 500 do końca 2010 r. Bank chce także zbudować w ciągu trzech lat dział bankowości korporacyjnej. – Chcemy to zrobić od podstaw albo przez akwizycję – powiedział Rosiński. „Rz” w grudniu zeszłego roku informowała, że Getin jest zainteresowany przejęciem korporacyjnego banku WestLB.