Globalny system nadzoru finansowego ma tylu przeciwników co zwolenników. Uczestnicy panelu „Ryzyka i wyzwania dla nowej architektury nadzorczej w Unii Europejskiej”, odbywającego się podczas XX Forum Ekonomicznego w Krynicy uznali jednak, że nie powinien on zastąpić lokalnych nadzorów.
Kryzys finansowy spowodował, że Bruksela uznała za konieczne usprawnienie europejskiego systemu regulacyjnego i nadzorczego. Nowo powstałe Europejskie Agencje Nadzorcze muszą jednak wypracować system współpracy z istniejącymi instytucjami, ich zadaniem mam być koordynacja dalszych reform.
Nie oznacza to jednak, że wszyscy są zgodni, co do sensu ich tworzenia. Rainer Stefano Masera, dziekan wydziału ekonomi Uniwersytetu Guglielmo Marconi uważa, że nadzór krajowy pozostanie ważny w danym kraju, ponieważ ponad narodowa organizacja nigdy nie będzie w stanie tak ocenić i zdiagnozować tego co się na miejscu dzieje, jak lokalne władze – stwierdził dziekan. Idei broniła Anna Jurkowska-Zajdler, profesor wydziału prawa i administracji Uniwersytetu Gdańskiego. - Tocząca się dyskusja musi doprowadzić do kompromisu, który będzie ważny dla każdej ze stron – wyjaśniła. – Dla tej ponad narodowej agencji ważne będzie, że dostanie narzędzie w postaci podstaw prawnych uprawniających ją do rozwiązywania problemów.
Także Vladimir Dvoracek, dyrektor działu nadzoru finansowego Narodowego Banku Słowacji uznał, że idea Brukseli jest słuszna. – Trzeba ją tworzyć stopniowo rozwiązując np. kwestię kto za co będzie odpowiadać, ustalić priorytety na pierwszy i kolejne lata – stwierdził Dvoracek. – Ważne też, aby sprawnie ustalić standardy bezpieczeństwa i stworzyć dyrektywy sektorowe dla bankowości.
Bankowiec wyjaśnił, że po trzech latach nastąpi analiza skuteczności działania nowych instytucji. Wówczas będzie można wyciągnąć bardziej wiarygodne wnioski.