Wczorajsze WZA zdecydowało o wyborze do władz banku największych depozytariuszy - osób które straciły najwięcej ze swoich lokat, otrzymując w zamian akcje banku. Zastępcą przewodniczącego rady został wybrany Władimir Strzałkowskij były prezes koncernu Norylski Nikiel (jego lokata to co najmniej 100 mln dol.). W radzie jest też Michaił Cziczikaszwili - prezes moskiewskiej grupy deweloperskiej Insigma, Erisham Kurazow prezes Evrazia M4; , wiceprezes Deutsche Banku ds Europy Wschodniej Igor Łożewskij oraz prawnik Anton Smietanin współwłaściciel niemieckich stoczni Nordic Yardsi oraz rosyjskiego operatora telefonicznego Osnota Telecom. Szóstym członkiem została Andżelika Anszakowa członek rady rosyjskiego Binbanku - podała agencja Prime.

- W najbliższym czasie ja i moi rosyjscy koledzy chcemy dokładnie zaznajomić się ze stanem banku. Chcemy by zaczął pracować normalnie, odzyskał zaufanie klientów - mówił agencji Strzałkowskij

Wszyscy, którzy ulokowali w banku powyżej 100 tys. euro, zgodnie z porozumieniem z MFW, Europejskim Bankiem Centralnym i Komisją Europejską, stracili 47,5 proc. kwoty lokaty. W zamian za stratę gotówki, dostali akcje banku. Część największych depozytów została też zamrożona, by uniknąć ich masowej likwidacji.

WZA było burzliwe. Akcjonariusze domagali się przejrzystości działań i finansów banku. Chcieli też wyjaśnień, dlaczego wartość akcji BoC spadła w ostatnim roku aż stukrotne. Niektórzy zwracali uwagę, że zebranie jest bezprawne, bowiem audytorzy z KPMG nie zdążyli na czas z raportem w sprawie stanu banku.