Sprawa jest ciekawa, bo Sbierbank nie ujawnia szczegółów pozwu, ale można się domyślać, że chodzi o odszkodowanie za transakcję między obom bankami. Rok temu Sbierbank kupił od grupy Volksbanken AG podlegający jej Volksbank International (VBI).
Dzięki temu Rosjanie weszli od razu na osiem rynków Europy: Czechy, Słowację, Węgry, Chorwację, Serbię, Bośnię i Hercegowinę, Słowenię i Ukrainę. Wartość transakcji to 505 mln euro, przy czym Rosjanie dostali od właścicieli Volksbank 5 letni kredyt na 500 mln euro. Wydawało się więc, że był to strzał w dziesiątkę.
Jednak w lutym tego roku w wywiadzie dla The Financial Times prezes Herman Gref przyznał, że VBI okazał się aktywami „niskiej jakości", co wyszło dopiero po zamknięciu transakcji. Dlatego Sbierbank może domagać się od Austriaków odszkodowania.
Sbierbank Europa (tak został nazwany nowy bank) miał w 2012 r stratę netto 200 mln euro - podał Gref. Po dokładnym sprawdzeniu, Rosjanie znaleźli w kupionych bankach nie to czego się spodziewali. Portfele kredytowe okazały się dużo gorsze od oczekiwań (i zapewnień sprzedającego); także rezerwy były niższe od wymaganych. Jak dowiedziały się Wiedomosti, na podtrzymanie nowego banku Sbierbank wydał już 1 mld euro i ulokował tam też swoich środków na 2,5 mld euro. W maju słoweński oddział wyemitował dodatkowe akcje, dzięki czemu dokapitalizował się o 88 mln euro.
Rosjanie zmienili też audytora VBI. Nowy miał pomóc określić rozmiary pretensji do austriackiego sprzedającego.