Dłuższe ulgi w spłacie rat wydają się niemal pewne

Bez wakacji kredytowych część Polaków nie poradzi sobie z obsługą swoich zobowiązań. Dla nich wsparcie jest wręcz konieczne.

Publikacja: 05.07.2023 03:00

Dłuższe ulgi w spłacie rat wydają się niemal pewne

Foto: Adobe Stock

Jeszcze w lipcu lub sierpniu rząd ma podjąć decyzję w sprawie przedłużenia tzw. wakacji kredytowych, które w obecnej formule kończą się wraz z końcem 2023 r. W nowej odsłonie wakacje miałyby ewentualnie obowiązywać przez pół roku, wprowadzony miałby też być próg dochodowy. Jak wynika ze słów premiera Mateusza Morawieckiego, ważnymi przesłankami dla decyzji rządu mają być: poziom niespłaconych kredytów oraz „nadzieje na szybsze obniżki stóp procentowych”.

Jak obecnie wygląda sytuacja? Jeśli chodzi o obsługę zobowiązań, od kilku miesięcy widać narastające problemy. Wyliczany przez Biuro Informacji Kredytowej indeks jakość portfela kredytów mieszkaniowych pogorszył się w ciągu roku o nawet 1 pkt proc.

Jeśli chodzi o kształtowanie się inflacji i w ślad za tym poziom stóp procentowych, to według ekonomistów pierwszych obniżek głównej stopy procentowej NBP można spodziewać się już w tym roku. Przy czym nikt nie oczekuje tego na najbliższym posiedzeniu RPP, w czwartek. W sierpniu RPP ma przerwę w obradach, więc najwcześniejszy możliwy termin to wrzesień. – Do września zapewne niewiele się zmieni ani pod względem oczekiwań co do zmiany stóp procentowych, ani pod względem spłacalności kredytów. Dlatego rząd powinien „poczekać” ze swoją decyzją odnośnie przedłużania wakacji kredytowych do września albo nawet października – komentuje Bartosz Turek, główny analityk HREIT.

Czytaj więcej

Sukces finansowy Polaka: wystarczy nie mieć długów i dach nad głową

A jaka może być ta decyzja? – Moim zdaniem, jeśli RPP rozpocznie cykl obniżek jeszcze w III kwartale, to możliwe, że rząd zyska argument, by nie przedłużać wakacji dla wszystkich kredytobiorców. Jednocześnie moim scenariuszem bazowym, bez względu na ruchy RPP, jest przedłużenie wakacji kredytowych, ale w okrojonej formie, tylko dla osób, które mają problem ze spłatą kredytu lub dla osób o niskich dochodach – uważa Turek.

Jak wylicza, co prawda w porównaniu z sytuacją z 2022 r. obciążenie kredytowe, czyli relacja raty do wynagrodzenia, przeciętnie mogło się obniżyć (m.in. ze względu na wzrost płac, czy nieznaczny spadek kosztów pożyczania), to i tak grupa osób, dla których wakacje kredytowe są niezbędne dla zbilansowania budżetu jest większa niż przed podwyżkami stóp procentowych.

Czytaj więcej

Tadeusz Białek, prezes ZBP: Mamienie darmowym kredytem złotowym to patologia

- Według moich szacunków, na koniec 2021 r. ok. 10 proc. kredytobiorców korzystających ze złotowych „hipotek” musiała przeznaczać na spłatę raty co najmniej połowę miesięcznych dochodów. Gdyby wakacje kredytowe skończyły się w 2023 roku, to „złotówkowicze” z problemami stanowiliby ok. 15 proc. kredytobiorców i to przy założeniu, że stopy pójdą w dół. Bez wakacji kredytowych mieliby oni często duże problemy ze spięciem domowych budżetów – analizuje Turek.

Z analiz NBP wynika, że w środowisku niezmienionych stóp procentowych do końca 2024 r. ta grupa może wzrosnąć nawet do 19 proc. – Nawet jeśli RPP zacznie cykl obniżek w tym roku, to nie musi to tak od razu pomóc kredytobiorcom – analizuje Jarosław Sadowski, główny analityk Expander Advisors. Jak wylicza, obniżki stóp dla większości tych kredytobiorców złotowych z lat 2020–2021 będą odczuwalne sześć miesięcy później (w tym okresie większość hipotek oparta była na WIBOR 6M), a redukcja stóp procentowych o 0,25 pkt proc. oznacza mniejszą ratę o ok. 50 zł. – To wydaje się niewiele dla osób, dla których miesięczne obciążenie wzrosło dwukrotnie, przykładowo do 2400 zł – ocenia Sadowski.

Jeszcze w lipcu lub sierpniu rząd ma podjąć decyzję w sprawie przedłużenia tzw. wakacji kredytowych, które w obecnej formule kończą się wraz z końcem 2023 r. W nowej odsłonie wakacje miałyby ewentualnie obowiązywać przez pół roku, wprowadzony miałby też być próg dochodowy. Jak wynika ze słów premiera Mateusza Morawieckiego, ważnymi przesłankami dla decyzji rządu mają być: poziom niespłaconych kredytów oraz „nadzieje na szybsze obniżki stóp procentowych”.

Pozostało 88% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Banki
Prezes NBP Adam Glapiński zignorował Sejm. Sprawozdanie przedstawiła Marta Kightley
Banki
Czy UniCredit chce wrócić do gry na polskim rynku? Niekoniecznie
Banki
Tajwański bank wchodzi na Litwę. „Trampolina do Europy”
Banki
Atak na największe banki Rosji. Nie działają aplikacje i strony
Materiał Promocyjny
Mity i fakty – Samochody elektryczne nie są ekologiczne
Banki
Były włoski właściciel Pekao wraca do Polski. Kupuje dwie spółki technologiczne