Od piątku 29 lipca posiadacze hipotecznych kredytów złotowych (zaciągniętych na własne potrzeby mieszkaniowe) mogą składać wnioski o tzw. wakacje kredytowe.
– To nasza wiarygodność i odpowiedzialność za system finansów publicznych oraz interwencję na rynku bankowym, która jest skuteczna i pomaga polskim rodzinom. Jestem przekonany, że będzie to ulga dla martwiących się o najbliższe lata – przekonywał w piątek premier Mateusz Morawiecki. Tę formę pomocy promowały też rządowe instytucje i wielu polityków PiS.
Czytaj więcej
Już w przyszłym tygodniu klienci z kredytami hipotecznymi będą mogli składać wnioski o tzw. wakacje kredytowe, a dzięki temu mogą nie zapłacić w tym roku czterech rat.
Polaków zresztą wcale nie trzeba było zachęcać. – Zainteresowanie w pierwszym dniu możliwości składania wniosków było bardzo duże – mówi Aneta Styrnik-Chaber z biura prasowego największego banku, czyli PKO BP. Na tyle duże, że w pierwszych godzinach wystąpiły nawet przejściowe problemy techniczne w dostępie do serwerów realizujących tę usługę. – Wnioski pojawiają się dynamicznie zarówno w naszym systemie bankowości elektronicznej, jak i w oddziałach – ocenił też Paweł Jurek, rzecznik Banku Pekao SA.
Bankowcy nie podają, ile dokładnie wniosków o wakacje kredytowe spłynęło w pierwszym dniu, ale dużej popularności tego rozwiązania można się było spodziewać. Po pierwsze, jak oceniają eksperci, jest ono bardzo atrakcyjne praktycznie dla wszystkich kredytobiorców, trudno więc znaleźć powód, by z niego nie skorzystać.