Nordea Bank zarobił w I kwartale 51,9 mln zł, o 96 proc. więcej niż w podobnym okresie roku ubiegłego. Natomiast wynik BOŚ – 19,5 mln zł – jest o 183 proc. wyższy.
– Nie przestaliśmy w czasie kryzysu finansować przedsiębiorstw i udzielaliśmy kredytów klientom indywidualnym – mówi Włodzimierz Kiciński, prezes Nordea Bank Polska. – Teraz to procentuje. Klienci nam ufają.
Portfel kredytowy Nordea zwiększył się z 14,8 mld zł na koniec I kw. 2009 r. do 16 mld zł na koniec marca tego roku. W tym ponad 9 mld zł to kredyty hipoteczne. – Będziemy chcieli sprzedawać ich coraz więcej – mówi szef Nordea. To jeden ze sposobów pozyskiwania nowych klientów.
Zwrot z kapitałów (ROE) Nordea wyniósł po I kwartale 19,6 proc. – Utrzymanie dynamiki wzrostu wyniku z odsetek i prowizji w kolejnych kwartałach, ze względu na malejące marże odsetkowe, będzie dla nas wyzwaniem – przyznaje Włodzimierz Kiciński. Wynik z odsetek Nordea przekroczył 106 mln zł (33 proc. wzrostu w porównaniu z I kwartałem 2009 r.), a z prowizji 50 mln zł (wzrost o 51 proc.).
Mniejsze rezerwy zawiązane w pierwszych trzech miesiącach tego roku pozytywnie wpłynęły na wynik BOŚ. W I kw. 2009 r. przekroczyły one 20 mln zł, w tym roku osiągnęły ok. 3 mln zł. – Monitorowanie portfela kredytów dało efekty. 80 proc. naszych klientów, którzy mieli opóźnienia w spłacie, zapominało o terminie raty. Ich opóźnienie nie wynikało z problemów finansowych – wyjaśnia Mariusz Klimczak, prezes BOŚ. Jego zdaniem wyniki II kwartału też nie powinny być złe. – Zwiększa się sprzedaż produktów bankowych. Spodziewamy się także, że rozwiążemy część rezerw utworzonych na pożyczki dla trzech zagranicznych banków – mówi Mariusz Klimczak.