Z porównania rocznego wynika, że zarówno liczba, jak i kwota kredytów wyraźnie spadła w porównaniu z czerwcem 2011 r., kiedy to udzielono 4 tys. 513 kredytów na kwotę 929,4 mln zł. W ciągu ostatnich kilku miesięcy liczba i kwota udzielonych kredytów utrzymuje się na zbliżonym poziomie.

Zdaniem analityków, zmniejszenie liczby udzielanych kredytów wynika przede wszystkim z obniżonych limitów cen mieszkań, na zakup których można uzyskać preferencyjny kredyt. "Po prostu niewiele mieszkań spełnia warunki programu na uzyskanie dofinansowania, więc niewiele jest zaciąganych kredytów. Swoje znaczenie ma też utrudniony dostęp do kredytów hipotecznych" - powiedział PAP analityk Open Finance Marcin Krasoń.

Dodał, że w najbliższych miesiącach w "Rodzinie na swoim" powinna się utrzymać stabilizacja, a ożywienia można się spodziewać pod koniec roku, gdy program będzie się kończył.

Z danych BGK wynika, że w czerwcu br. 52 proc. kredytów w ramach "Rodziny na swoim" wykorzystano na zakup mieszkania na rynku pierwotnym, a 48 proc. na rynku wtórnym. W maju było to odpowiednio: 56 proc. i 44 proc.

Program "Rodzina na swoim" istnieje od 2006 r. i pomaga w zdobyciu własnego lokum osobom nieposiadającym nieruchomości. Państwo finansuje około połowy odsetek rat płaconych przez pierwszych 8 lat spłaty kredytu. Rodzice i osoby z dziećmi mają możliwość zakupu na preferencyjny kredyt mieszkania o maksymalnej wielkości 75 m kw., choć dopłatę dostaną tylko do zakupionych 50 m kw. Mogą też sfinansować dom o pow. do 140 m kw., przy czym kredyt z dopłatą obejmuje dofinansowanie 70 m kw. Single mogą kupić mieszkanie do 50 m kw., kredyt z dopłatami sfinansuje powierzchnię 30 m kw. Osobie ubiegającej się o kredyt preferencyjny nie może przysługiwać tytuł prawny do lokalu mieszkalnego. Od początku działania programu udzielono 154 tys. 589 kredytów tego typu na kwotę 28,2 mld zł.