Ostatnio do "Gazety Wyborczej" dotarły sygnały, że z niektórych kart zbliżeniowych łatwo ukraść pieniądze poza kontrolą banku mimo limitów - maksymalnie 200 zł i pięć transakcji bez PIN-u dziennie.

Co w takiej sytuacji robić? Konsultant gazety radzi zastrzec jak najszybciej kartę, a zwrotu pieniędzy dochodzić od sprzedawcy, u którego wykorzystano kartę, ponieważ jego obowiązkiem jest zweryfikowanie właściciela karty.