Pracownik jednego z niemieckich banków miał dokonać przelewu opiewającego na 62,40 euro z konta należącego do banku. W trakcie transakcji jednak zasnął i przelał dokładnie 222,222,222,22 euro. Niestety zaakceptował - wszystko w trakcie snu - transakcję. Bank co prawda błyskawicznie zorientował się, że coś jest bardzo nie w porządku i dość szybko poprawił błąd swojego pracownika.
Zmęczony bankowiec stracił pracę. Straciła ją także jego szefowa za to, że nie wykryła pomyłki swojego podwładnego. Sprawa trafiła do sądu, a sędzia uznał, że kobieta powinna zostać przywrócona do pracy, ponieważ nie miała dość czasu by sprawdzić szczegółowo wszystkie transakcje tego dnia - musiała sprawdzić 812 dokumentów i nie miała szans na wychwycenie tego błędu.