Łączny zysk netto 17 instytucji działających w Polsce w I kwartale 2019 r. wyniósł 2,49 mld zł, czyli aż o 20 proc. mniej niż rok wcześniej – wynika z zestawienia „Rzeczpospolitej".
Zaważyła składka
Słabość banków jest jednak pozorna, bo o spadku zysku zadecydował skokowy wzrost składek na Bankowy Fundusz Gwarancyjny. W skali całego sektora danina ta urosła w tym roku o 27 proc., do 2,79 mld zł. Problemem okazała się opłata na fundusz przymusowej restrukturyzacji banków, która urosła aż o 110 proc., do 2 mld zł (składka na fundusz gwarancji depozytów zmalała o 36 proc., do 0,79 mld zł).
Jest ona ważna nie tylko dlatego, że jest większa, ale przede wszystkim musi być przez banki w całości zaksięgowana w I kwartale, składka na fundusz gwarancyjny jest równomiernie rozłożona na cztery kwartały. W konsekwencji tegoroczne obciążenie sektora składkami na BFG jest w I kwartale o blisko 1 mld zł wyższe niż rok temu. Nie jest to koszt uzyskania przychodu, więc negatywny wpływ na wynik netto w I kwartale wyniósł właśnie blisko 1 mld zł.
Potwierdzeniem dobrej kondycji i zdolności osiągania zysków banków jest dobry wynik odsetkowy, który stanowi średnio dwie trzecie przychodów kredytodawców. W I kwartale analizowana przez nas grupa wypracowała łącznie 10,86 mld zł wyniku odsetkowego, czyli o 12,7 proc. więcej niż rok temu. Było to możliwe dzięki wzrostowi akcji kredytowej o ok. 7 proc. w skali roku oraz niewielkiej poprawie marży odsetkowej, głównie za sprawą zmniejszenia kosztów finansowania. Pomaga w tym duża płynność banków, szybszy wzrost depozytów niż kredytów, co daje możliwość cięcia oprocentowania lokat, a także poprawiająca się struktura depozytów (rósł i tak bardzo wysoki już udział bieżących w stosunku do terminowych). Marży odsetkowej pomógł również wzrost rentowności aktywów, ponieważ mało dochodowe hipoteki walutowe systematycznie się spłacają i są zastępowane złotowymi o wyższej marży, spora jest też sprzedaż wysokorentownych kredytów konsumpcyjnych.