Wartość depozytów gospodarstw domowych w bankach zmalała w maju o 4 mld zł, do 709,2 mld zł. W ujęciu nominalnym to jej największy spadek od listopada 2001 r. W ujęciu procentowym (0,6 proc.) depozyty skurczyły się najbardziej od maja 2007 r.
Wartość lokat terminowych maleje od początku roku, ale całkowita wartość depozytów zwiększała się dzięki wpływom na rachunki bieżące. Co zmieniło się w maju? – Z podatku za 2016 r. można się było rozliczać jeszcze na początku maja. To mogło ujemnie wpłynąć na wartość depozytów, ale nie tłumaczy spadku o 4 mld zł – ocenia Wiktor Wojciechowski, główny ekonomista Plus Banku.
Od początku roku wartość depozytów gospodarstw domowych zwiększyła się o zaledwie 4,3 mld zł, podczas gdy w pierwszych pięciu miesiącach 2016 r. o 22,2 mld zł, choć wtedy nie było jeszcze wypłat świadczeń z programu 500+ i mniejszy był fundusz płac (suma wynagrodzeń wszystkich zatrudnionych). – Niższą dynamikę w dużej mierze wyjaśnić można przesunięciami w płatnościach dopłat bezpośrednich dla rolników oraz niewielką skalą wzrostu kredytów dla gospodarstw domowych – tłumaczy Adam Antoniak, ekonomista z Pekao. Dodaje, że do utrzymywania oszczędności w formie depozytów terminowych zniechęcają też ujemne w ujęciu realnym stopy procentowe.
To zjawisko utrzymuje się od stycznia, gdy roczna stopa inflacji przekroczyła główną stopę procentową NBP (wynosi 1,5 proc.). Oprocentowanie większości depozytów też jest poniżej inflacji (w maju wyniosła 1,9 proc). O tym, że gospodarstwa domowe szukają bardziej opłacalnych form oszczędzania, świadczy m.in. napływ kapitału do detalicznych funduszy pieniężnych i gotówkowych, stanowiących najbliższy substytut lokaty bankowej. W maju wyniósł netto 750 mln zł, najwięcej od początku 2016 r.
Ekonomiści mBanku zwracają jednak uwagę, że spadek dynamiki depozytów jest częściowo naturalną konsekwencją tego, że w ub.r. był bardzo wysoki. Gospodarstwa domowe mają bowiem tendencję do czerpania z oszczędności, gdy hamuje wzrost dochodów. A w tym roku tak się dzieje wskutek powrotu inflacji oraz wygaśnięcia wpływu 500+ na dynamikę dochodów.