29 listopada Bogdanka poskarżyła się na koncern Zdenka Bakali do Komisji Nadzoru Finansowego. Zarzuca NWR m.in. łamanie ustawy o ofercie. NWR podsumował zapisy na akcje Bogdanki. Nie udało się.
Ale to chyba nie było zaskoczeniem przy cenie 100,75 zł za walor? Gdyby dało się obstawiać u bukmacherów dalsze kroki Zdenka Bakali (który ostatnio proponował m.in. OFE wymiane akcji NWR na papiery Bogdanki) to chyba bym się nie pokusiła.
Co prawda NWR zapewnił, że nie będzie kolejnej oferty na Bogdankę, ale dla mnie cała ta transakcja i tak coraz bardziej przypomina czeski film. Im dłużej trwa, tym mniej rozumiem. Mało tego, zaczyna się ona zamieniać w brazylijską telenowelę, w której co chwilę pojawiają się nowi bohaterowie i romanse. Jak tutaj: gdy do flirtu NWR z Bogdanką dołączyła Jastrzębska Spółka Węglowa. W trakcie wezwania jej prezes wiele mówił o możliwości przejęcia Lubelskiego Węgla. Ale gdy okazja się nadarza – milczy.
Deputat węgla temu, kto przewidzi dalszy scenariusz tego neverending story... Bo w to, że NWR zrezygnuje z Bogdanki akurat nie wierzę. Może zrezygnuje na jakiś czas, ale za bardzo im zależy.
Ale przecież NWR zapewniał, że nie podniesie ceny. A 100,75 zł jak pokazało zakończone wezwanie to trochę za mało, zwłaszcza, jeśli NWR dotrzyma swoich wielokrotnych zapewnień o nie podbijaniu ceny. A jeśli ją podbije? Gdybym ja była inwestorem, czułabym się oszukana. Ale nie jestem, więc się nie przejmuję.
Wczoraj ktoś powiedział mi, że to zakończenie wezwania to „wiele hałasu o nic”. Pytanie, jakiego asa z rękawa wyciągnie jeszcze Zdenek Bakala.