– Bardzo zmienia się na świecie geografia eksporterów – mówi „Rzeczpospolitej" prof. Andrzej Kowalski, dyrektor Instytutu Ekonomiki Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej (IERiGŻ). – Szukamy konkurentów w krajach wysoko rozwiniętych, w Europie i Stanach Zjednoczonych, a tymczasem kraje uchodzące do tej pory za wyłącznych importerów mięsa, stały się potężnymi producentami, na przykład wiele krajów azjatyckich – wyjaśnia. Nadmienia, że wzrosła rola produkcji wołowiny w Ameryce Południowej, rośnie też konkurencja w Indiach, które zwiększają pogłowie krów. – Lekceważymy kraje rozwijające się, ponieważ nie spełniają norm, ale kilka lat temu my też ich nie spełnialiśmy. Krajowi producenci mięsa muszą wciąż szukać nowych rynków, ale nie mogą zapominać o bacznym obserwowaniu poczynań ze strony zagranicznych konkurentów – dodaje.
Duże zmiany w Państwie Środka
A na światowy rynek wieprzowiny przemożny wpływ ma troska o środowisko ze strony chińskich władz. Chiny wytwarzają połowę światowej produkcji tego mięsa, nawet drobne wahnięcia w produkcji wpływają na globalne rynki. W ubiegłym roku, jak informuje w raporcie „Rynek Mięsa, stan i perspektywy" IERiGŻ, światowa produkcja wieprzowiny spadła o 1 proc. i wyniosła blisko 110 mln ton. Jej spadek wynikał właśnie ze zmniejszenia o 3 proc. produkcji w Chinach. W przypadku tego kraju 3 proc. oznacza jednak spadek produkcji aż o blisko 15 mln sztuk. Przyczyną tego zjawiska była niska opłacalność chowu, a także wdrażanie restrykcyjnych przepisów ochrony środowiska i przebudowa całego sektora produkcji wieprzowiny. Władze postanowiły przenieść hodowlę świń z rejonów południowo-zachodnich Chin, lokalizacji ogromnych przeludnionych miast (sam Szanghaj liczy ok. 20 mln mieszkańców) i gęstej sieci dróg wodnych – w rejon pasa uprawy kukurydzy, na północ. Chiny dążą także do wzrostu wydajności produkcji. Według raportu, integracja chińskiego przemysłu mięsnego z rynkami światowymi ma być zachętą dla firm współpracujących z firmami zagranicznymi do zmian technologicznych. Przenoszenie produkcji jest drogie, z rynku wypadają nawet średnie gospodarstwa.
Na cichą konkurencję w produkcji trzody chlewnej wyrosły w ubiegłym roku Rosja (wzrost o 10 proc.), Wietnam (7 proc.), Filipiny i Brazylia (po ponad 5 proc.). Krajową produkcję rozwinęły także Meksyk i Korea Południowa (po 4 proc.), o 2 proc. podwyższyły swoją produkcję Japonia i Stany Zjednoczone. W ubiegłym roku produkcja w Unii Europejskiej wzrosła w krajach starej „15" o 1 proc., a w krajach UE13 spadła o 3,5 proc. Warto przy tym zauważyć, że Hiszpania ma niemal najniższe na świecie koszty produkcji trzody chlewnej, taniej jest już tylko w Brazylii, USA i Kanadzie. – Hiszpania stała się trzecim światowym eksporterem wieprzowiny po USA i Niemczech – informują autorzy raportu.
Warto zatrzymać się chwilę przy Rosji. Ten kraj tradycyjnie był wielkim importerem mięsa wieprzowego. Od 2012 roku import spadł o blisko 70 proc. Do tego doszło embargo na mięso z Unii Europejskiej i innych krajów. Rosja w ciągu dekady podwoiła własną produkcję. Zdaniem analityków IERiGŻ, to fermy przemysłowe wyprodukowały 94 proc. krajowej trzody, przy czym ponad połowa przypadła na 20 największych firm. Giganci dostają też rządowe dotacje na zwiększenie produkcji na wschodzie kraju – skąd już jest bliżej na atrakcyjne rynki Azji.