– Bardzo zmienia się na świecie geografia eksporterów – mówi „Rzeczpospolitej" prof. Andrzej Kowalski, dyrektor Instytutu Ekonomiki Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej (IERiGŻ). – Szukamy konkurentów w krajach wysoko rozwiniętych, w Europie i Stanach Zjednoczonych, a tymczasem kraje uchodzące do tej pory za wyłącznych importerów mięsa, stały się potężnymi producentami, na przykład wiele krajów azjatyckich – wyjaśnia. Nadmienia, że wzrosła rola produkcji wołowiny w Ameryce Południowej, rośnie też konkurencja w Indiach, które zwiększają pogłowie krów. – Lekceważymy kraje rozwijające się, ponieważ nie spełniają norm, ale kilka lat temu my też ich nie spełnialiśmy. Krajowi producenci mięsa muszą wciąż szukać nowych rynków, ale nie mogą zapominać o bacznym obserwowaniu poczynań ze strony zagranicznych konkurentów – dodaje.