W przypadku tych firm pęd ku wymyślaniu nowych rozwiązań oczywiście nakręca wzajemna rywalizacja o miano najbardziej innowacyjnej firmy handlowej świata. Przy okazji sieci handlowe bez tak mocnego pionu internetowego też muszą przyłączyć się do tej rywalizacji. A to z kolei oznacza, że cały sektor unowocześnia się dużo szybciej.
Dyskretny system
W przypadku Amazona polem do testowania najróżniejszych nowinek w handlu tradycyjnym jest nie tylko sieć sklepów Whole Foods, przejęta za niemal 14 mld dol. Wyobraźnię handlowców i analityków rozpalił najmocniej projekt Amazon Go, czyli nowego typu sklepu spożywczego, w którym zupełnie nie ma obsługi.
Klienci wybierają sami towary z półek, te są dyskretnie skanowane i doliczane do ich rachunku, który naliczany jest w momencie opuszczenia sklepu. Płatność też odbywa się bezgotówkowo, za pośrednictwem stosownej aplikacji. Oczywiście z racji lokalizacji i specyfiki oferty klienci nie przychodzą tam na duże zakupy, a raczej drobniejsze, z myślą o śniadaniu czy obiedzie do pracy.
Gdy powstał pierwszy sklep tego typu w Seattle, wielu potraktowało go jako kosztowny kaprys i projekt wizerunkowy. Wiadomo było, że taka placówka musi kosztować krocie, setki kamer obserwują klientów non stop, aby wychwycić każdy zakup. Niemniej Amazon Go sie rozwija, dzisiaj podobnych sklepów jest już kilkanaście i będą uruchamiane kolejne, choć na razie tylko w USA.