Resort zdrowia chce sprawdzić, jak długo rzeczywiście czeka się w Polsce na konkretny zabieg czy wizytę u specjalisty.

– Chodzi o lepszą jakość danych sprawozdawanych przez świadczeniodawców. Dziś szpital podaje nam uśredniony czas oczekiwania na ten sam zabieg, podczas gdy my chcemy wiedzieć, ile czasu konkretny pacjent czekał w kolejce do konkretnego zabiegu – tłumaczy rzecznik Ministerstwa Zdrowia Krzysztof Jakubiak. Tłumaczy, że jeśli czas oczekiwania np. na artroskopię na kilku oddziałach tego samego szpitala ortopedycznego jest różny, placówka sprawozdaje uśrednioną długość kolejki. Z tego biorą się rozbieżności w długości kolejek w statystykach Narodowego Funduszu Zdrowia i badaniach prowadzonych przez fundacje sprawdzające długość oczekiwania na świadczenia gwarantowane.

Sytuację zmienić mają nowe przepisy zapisane w projekcie rozporządzenia w sprawie informacji, jakie podmioty lecznicze przekazują NFZ. Projekt zwiększa liczbę świadczeń, procedur oraz programów lekowych, dla których placówki muszą prowadzić wyodrębnione listy oczekujących. Placówki będą musiały prowadzić listy oczekujących w czasie rzeczywistym w aplikacji NFZ dla znacznie większej liczby procedur. To pozwoli jednoznacznie określić, jak długo czeka się w Polsce na świadczenia, i ocenić wydolność systemu.

etap legislacyjny: konsultacje publiczne