Szczepienia w Polsce powinny być dobrowolne, jak w 19 krajach europejskich, m.in. w Danii, w Czechach, na Słowacji czy w Niemczech – uważają członkowie Stowarzyszenia Wiedzy o Szczepieniach STOP NOP. I zbierają podpisy pod obywatelskim projektem nowelizacji ustawy o zapobieganiu oraz zwalczaniu zakażeń i chorób zakaźnych u ludzi, łagodzącym dzisiejsze przepisy. Projekt utrzymuje jednak obowiązek szczepień ochronnych, gdy wojewoda lub minister ogłosi stan zagrożenia epidemicznego lub stan epidemii.
Autorzy projektu chcą też zmian w zgłaszaniu NOP do państwowego powiatowego inspektora sanitarnego. Projekt daje takie prawo także osobie poddającej się szczepieniu bądź jej przedstawicielom prawnym.
– Takie rozwiązanie jest zgodne z dyrektywą Parlamentu Europejskiego i Rady nr 2010/84/UE z 15 grudnia 2010 r. zmieniającej – w zakresie nadzoru nad bezpieczeństwem farmakoterapii – dyrektywę 2001/83/WE w sprawie wspólnotowego kodeksu odnoszącego się do produktów leczniczych stosowanych u ludzi – mówi Arkadiusz Tetela, pełnomocnik rodziców, których dzieci ucierpiały na skutek niepożądanych odczynów poszczepiennych (NOP).
Dziś w Polsce takiego zgłoszenia dokonuje lekarz, co zdaniem adwokata powoduje, że staje się sędzią we własnej sprawie.
– Lekarz niejako musiał „donosić" na siebie, gdy błędnie zakwalifikował do szczepienia – tłumaczy i dodaje, że gdyby medyk zakwalifikował do szczepienia osobę chorą, w jego interesie byłoby niezgłaszanie niepożądanego odczynu poszczepiennego.