Po zawale serca: Potrzebny równy dostęp do opieki koordynowanej

Program KOS-zawał ma poprawić jakość leczenia i zmniejszyć ryzyko kolejnych zdarzeń sercowo-naczyniowych. Tam gdzie udało się go wdrożyć, działa znakomicie. Problem w tym, że dostęp do niego jest ograniczony.

Publikacja: 15.01.2019 20:38

Z powodu niewydolności serca codziennie umierają w Polsce 164 osoby.

Z powodu niewydolności serca codziennie umierają w Polsce 164 osoby.

Foto: Adobe Stock

Artykuł powstał w ramach cyklu Zdrowy Dialog

Program opieki nad pacjentem z zawałem serca KOS-zawał ma na celu zmniejszenie ryzyka występowania kolejnych zdarzeń sercowo-naczyniowych, przyśpieszenie i ułatwienie osiągania pełnej rewaskularyzacji, a także zwiększenie dostępności leczenia i przyspieszenie udziału w rehabilitacji, szczególnie w oddziałach dziennych, oraz zwiększenie dostępności kardiologa. 

– KOS-zawał przyczynia się do poprawy zdrowia pacjentów, zwiększa poczucie bezpieczeństwa zdrowotnego i psychicznego po zawale serca.Program składa się z czterech modułów: rehabilitacji i edukacji, pełnej rewaskularyzacji, elektroterapii i ambulatoryjnej opieki specjalistycznej – wyjaśnia prof. Piotr Jankowski, sekretarz Polskiego Towarzystwa Kardiologicznego.

Tam, gdzie KOS działa, pacjenci go chwalą. Problem w tym, że nie wszyscy mają szansę na objęcie programem.

Potrzebne zniesienie ograniczeń

– Do programu możemy włączać wszystkich chorych z rozpoznaniem ostrego zawału serca, jednak niestety są pewne ograniczenia narzucone przez płatnika i to jest duży problem – wyjaśnia dr hab. Piotr Buszman, dyrektor medyczny ds. rozwoju American Heart of Poland. – Przede wszystkim nie możemy włączać chorych, którzy nie trafili do ośrodka w sieci szpitali, ani chorych, którzy zostali zakwalifikowani do rewaskularyzacji chirurgicznej i wymagają wymiany zastawki. Ograniczeniem jest również to, że nie możemy włączać pacjentów z zawałem hospitalizowanych uprzednio w innym oddziale szpitala.

Zdaniem dr hab. Buszmana program wart jest rozszerzenia na kolejne ośrodki.
– U chorych, którzy nie zostali zakwalifikowani do programu KOS-zawał, zaobserwowaliśmy dwukrotnie większą śmiertelność – dodaje.

 – W czwartym kwartale 2017 r. było realizowane 40 umów w ramach programu, w październiku natomiast 50. Faktycznie jednak są na medycznej mapie Polski białe plamy, czyli miejsca, gdzie program KOS-zawał jeszcze nie funkcjonuje – mówi Daniel Rutkowski, zastępca dyrektora Departamentu Świadczeń Opieki Zdrowotnej Narodowego Funduszu Zdrowia.

Zawał serca: pacjent sieciowy i... niesieciowy

W październiku 2017 r. weszła w życie ustawa o sieci szpitali i tylko jednostki w niej będące mogły wystąpić o realizację programu KOS-zawał. Podczas debaty na XI konferencji „Kardiologia prewencyjna” w Krakowie eksperci zwrócili uwagę na nierównomierną dostępność programu dla pacjentów. – Obecnie program jest skrajnie niesprawiedliwy, jeśli chodzi o dostępność dla różnych województw. Są takie, w których program w ogóle nie jest dostępny, kilka województw na przełomie 2017 i 2018 r. przestało się nim interesować, a jest to program ekstremalnie efektywny – zwraca uwagę dr hab. Jarosław Pinkas, główny inspektor sanitarny. – Z reguły programy tego typu są poddawane kilkuletniej walidacji, ale tu korzyść dla pacjentów jest wręcz niewyobrażalna i KOS-zawał jest jednym z najbardziej efektywnych programów, jakie można było spotkać w ostatnich latach. Stąd dzielenie pacjentów na lepszych, z ośrodków będących w sieci szpitali, i gorszych, z ośrodków niesieciowych, nie powinno mieć miejsca – zauważa Pinkas.

KOS-zawał: program z potencjałem

 – Mamy program z ogromnym potencjałem wzrostu. Włączenie ośrodków niesieciowych będzie bardzo istotną zmianą dla placówek i chorych – prof. Krystian Wita, konsultant wojewódzki w dziedzinie kardiologii na Śląsku.

Reprezentująca Polską Unię Organizacji Pacjentów Beata Ambroziewicz uważa, że program nie może wykluczać niektórych pacjentów ani pogłębiać różnic w dostępności opieki medycznej. – Bez wątpienia konieczna jest aktualizacja legislacji związanych z rozwojem programu oraz ze zwiększeniem jego dostępności. Jako organizacja reprezentująca pacjentów chcemy zadbać o to, aby pozostałe województwa dołączyły do programu KOS. Dla dobra pacjentów powinniśmy skupić się również na tym, aby obecna dostępność nie zaczęła spadać – podkreśla Ambroziewicz.

Zgadza się z tym Lidia Gądek, przewodnicząca Parlamentarnego Zespołu ds. POZ i Profilaktyki.

– Jak wynika z dotychczas zaprezentowanych danych przez NFZ, pilotażowy program KOS-zawał pokazał, że warto, aby stał się ogólnokrajowy i powinien zostać stworzony odpowiedni przepis prawny na poziomie MZ ustanawiający KOS-zawał ogólnopolskim standardem w naszym kraju. Skoro wprowadzamy procedury, to powinny być one egzekwowane – zwraca uwagę.

– AOTMiT, NFZ i MZ we współpracy ze środowiskiem stworzyły doskonałe narzędzie, które powinno posłużyć w wyrównaniu nierówności w ochronie zdrowia, to jest walka o życie pacjentów, dlatego program KOS trzeba wdrożyć w całej Polsce – przekonuje Pinkas.

Tekst: Ewelina Zych-Myłek, ekspert komunikacj w ochronie zdrowia

Artykuł powstał w ramach cyklu Zdrowy Dialog

Program opieki nad pacjentem z zawałem serca KOS-zawał ma na celu zmniejszenie ryzyka występowania kolejnych zdarzeń sercowo-naczyniowych, przyśpieszenie i ułatwienie osiągania pełnej rewaskularyzacji, a także zwiększenie dostępności leczenia i przyspieszenie udziału w rehabilitacji, szczególnie w oddziałach dziennych, oraz zwiększenie dostępności kardiologa. 

Pozostało 91% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Zdrowie
Choroby zakaźne wracają do Polski. Jakie znaczenie mają dziś szczepienia?
Materiał Promocyjny
Co czeka zarządców budynków w regulacjach elektromobilności?
Zdrowie
Peru: Liczba ofiar tropikalnej choroby potroiła się. "Jesteśmy w krytycznej sytuacji"
Zdrowie
W Szwecji dziecko nie kupi kosmetyków przeciwzmarszczkowych
Zdrowie
Nerka genetycznie modyfikowanej świni w ciele człowieka. Udany przeszczep?
Zdrowie
Ptasia grypa zagrozi ludziom? Niepokojące sygnały z Ameryki Południowej