Reklama

Joanna Szczepkowska: Przytulić Judasza

I odpuść nam nasze winy, jako i my odpuszczamy naszym winowajcom – te słowa od dzieciństwa kończyły każdy mój dzień. Z pewnością też kończą dzień dzieci z Pruchnika. Powtarzają to razem z rodzicami na każdej mszy. Patrząc na zdjęcia z biczowania Judasza, można się głęboko zastanowić nad tym, jak głusi bywają wierni na słowa, które sami wypowiadają.

Aktualizacja: 05.05.2019 15:04 Publikacja: 03.05.2019 18:00

Pruchnik, "Sąd nad Judaszem"

Pruchnik, "Sąd nad Judaszem"

Foto: AFP/ Hubert Lewkowicz

Postać Judasza chyba nigdy nie zajmowała tyle moich myśli ile po wydarzeniu w Pruchniku. Nawet pomijając drastyczność tej agresji, uczestnictwo dzieci i przebranie kukły za symbolicznego Żyda, czyli wszystko to, co budzi najgłębszy sprzeciw, pozostaje jeszcze pytanie, na ile to ma jakikolwiek związek z ideą chrześcijaństwa. Wiele obyczajów, także wielkanocnych, zostało przeniesionych z pogaństwa i przełożonych na nową kulturę. W większości są to jednak obyczaje radosne. Katowanie człowieka było obyczajem wielkopiątkowym, kiedy pokutnicy biczowali się sami do krwi, doznając cierpienia. Ten obyczaj wyparła cywilizacja i nowoczesne pojmowanie wiary. Dlaczego nie wyparła biczowania Judasza? Jak właściwie powinno się postąpić z człowiekiem, który zbłądził? W jakim kierunku powinny iść obyczaje, jeśli rzeczywiście mają być spójne z chrześcijaństwem?

Już za 19 zł miesięcznie przez rok

Jak zmienia się świat i Polska. Jak wygląda nowa rzeczywistość polityczna po wyborach prezydenckich. Polityka, wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i psychologia.

Czytaj, to co ważne.

Reklama
Plus Minus
Jan Maciejewski: Zaczarowana amnestia
Plus Minus
Agnieszka Markiewicz: Dobitny dowód na niebezpieczeństwo antysemityzmu
Plus Minus
Świat nie pęka w szwach. Nadchodzi era depopulacji
Plus Minus
Pierwszy test jedności narodu
Plus Minus
Wirtualni nielegałowie ruszają na Zachód
Reklama
Reklama