Kaganiec na najem

Popularny ostatnio najem na doby być może doczeka się własnych regulacji. Może to być efekt orzeczenia, które zapadło właśnie w Luksemburgu.

Aktualizacja: 01.10.2020 21:34 Publikacja: 01.10.2020 20:45

Od lat trwają przymiarki do stworzenia przepisów o najmie na doby. Na razie jedyny projekt, jaki pow

Od lat trwają przymiarki do stworzenia przepisów o najmie na doby. Na razie jedyny projekt, jaki powstał, przygotował Sopot

Foto: shutterstock

Trybunał Sprawiedliwości UE (TSUE) uznał, że państwa członkowskie mogą najem na doby ograniczać zezwoleniami. Wyrok wywołał spore zamieszanie również w Polsce. Eksperci oraz właściciele tego typu mieszkań nie mają wątpliwości. Orzeczenie może utorować drogę polskim regulacjom. Ministerstwo Rozwoju też tego nie wyklucza.

Zielone światło

Spór, który trafił do TSUE, dotyczył dwójki właścicieli kilku kawalerek w Paryżu. Wynajmowali je na doby przy pomocy platformy Airbnb. Władze miasta ukarały ich łącznie karą 40 tys. euro. Przekroczyli bowiem dozwolony maksymalny okres najmu w mieście, czyli 120 dni w roku.

TSUE uznał, że przepisy ograniczające najem krótkoterminowy nie naruszają unijnego prawa. Pod warunkiem jednak, że w danym mieście brakuje mieszkań pod tradycyjny najem, co negatywnie wpływa na rynek.

– Takie regulacje nie są dla mnie zaskoczeniem. Najem krótkoterminowy prowadzony za pośrednictwem portali internetowych stanowi realną konkurencję dla sieci hotelowych również w naszym kraju – uważa Tomasz Błeszyński, doradca rynku nieruchomości.

– Z roku na rok rosła grupa osób kuszonych dobrym zwrotem z tego typu inwestycji. Kupowano mieszkania, przerabiano, wyposażano, by mogły służyć do krótkoterminowego pobytu najemców. Uruchomiono szkolenia zachęcające do takich inwestycji, pojawiły się też portale i firmy świadczące usługi zarządzania tego typu mieszkaniami. Nic w tym dziwnego: najem krótkoterminowy pomimo oczywistych ryzyk i niedogodności generuje lepsze przychody niż klasyczny najem mieszkania – wskazuje Tomasz Błeszyński.

Eksperci nie mają wątpliwości, że wyrok może doprowadzić do przyjęcia polskich przepisów. Trzeba jednak pamiętać, że daleko nam do problemów popularnych turystycznie miast świata.

– Wyrok TSUE to krok w stronę porządkowania rynku w całej Unii. I został przyjęty pozytywnie zarówno przez władze centralne, jak i samorządy. Sami wynajmujący mieszkania na doby też nie mają się czego obawiać. Jeśli prowadzą legalnie działalność, mają zarejestrowane nieruchomości w lokalnych spisach, płacą podatki i trzymają wysoki standard obsługi, ewentualne regulacje nie powinny zaszkodzić ich działalności – twierdzi Marlena Kosiura, analityk portalu InwestycjewKurortach.pl.

– Nikt w Polsce nie zamierza bowiem zakazywać wynajmu turystycznego. Nie mamy w naszym kraju problemów, jakie miały Paryż, Barcelona, Rzym czy inne duże miasta. Uciążliwości zgłaszały jedynie Kraków i Sopot, ale to też wyłącznie w kontekście porządkowania rynku i konieczności kontrolowania skali zjawiska, a nie zakazu takiego wynajmu – tłumaczy.

Piętno pandemii

Nie bez znaczenia jest również to, że wyrok zapadł w czasie pandemii.

– Zjawisko overtourismu, z którym borykało się wiele dużych miast europejskich, rosnące czynsze w centrach i uciążliwości dla mieszkańców miały miejsce, gdy w miastach byli turyści. Dziś nigdzie, także w Polsce, ich w miastach nie ma. A wszyscy dotkliwie odczuwają ich brak. – hotele, mieszkania na wynajem, restauracje, ale też same władze samorządowe. Nikt przecież lepiej niż urzędnicy nie wie, ile pieniędzy w budżecie miasta i lokalnych firmach zostawiają turyści – dodaje Marlena Kosiura.

Wyrok TSUE chwali Grzegorz Żurawski, wiceprezes Polskiego Stowarzyszenia Wynajmu Krótkoterminowego.

– Wielokrotnie zgłaszaliśmy potrzebę uregulowania rynku usług zakwaterowania. Dlatego wyrok TSUE przyjęliśmy z pewnymi nadziejami na przyspieszenie prac nad ustawowym uregulowaniem rynku wynajmu krótkoterminowego, o co nasza branża od dawna zabiega. Stoimy bowiem na stanowisku, że wszystkie regulacje i wymagania wobec przedsiębiorców i obiektów muszą być ujednolicone na poziomie ogólnopolskim i nie różnić się w zależności od gminy, w jakiej znajduje się dany obiekt. Prowadziłoby to bowiem do nierównego traktowania podmiotów gospodarczych i byłoby szczególnie uciążliwe dla dużych operatorów, posiadających swoje obiekty w różnych miejscach Polski – wyjaśnia Grzegorz Żurawski.

– Jesteśmy zdecydowanymi zwolennikami zdrowej konkurencji na rynku usług hotelowych, więc rozwiązania wprowadzające licencjonowanie przedsiębiorców świadczących usługi zakwaterowania byłyby dla nas krokiem w dobrym kierunku. Obowiązek wprowadzenia numeru licencji w ofertach obiektów na internetowych portalach rezerwacyjnych przyczyniłby się z pewnością do ograniczenia szarej strefy, której obecność zaniża jakość usług hotelowych i dotyka wszystkich przedsiębiorców świadczących te usługi legalnie – podkreśla Żurawski.

Ministerstwo Rozwoju twierdzi, że rozstrzygnięcie TSUE jest zbieżne ze stanowiskiem RP, prezentowanym na kanwie tej sprawy. Wyrok może się przyczynić do stworzenia odrębnych kompleksowych regulacji związanych z krótkotrwałym najmem lokali mieszkalnych w Polsce.

Trybunał Sprawiedliwości UE (TSUE) uznał, że państwa członkowskie mogą najem na doby ograniczać zezwoleniami. Wyrok wywołał spore zamieszanie również w Polsce. Eksperci oraz właściciele tego typu mieszkań nie mają wątpliwości. Orzeczenie może utorować drogę polskim regulacjom. Ministerstwo Rozwoju też tego nie wyklucza.

Zielone światło

Pozostało 93% artykułu
Nieruchomości
Rząd przyjął program tanich kredytów. Klienci już rezerwują odpowiednie mieszkania
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Nieruchomości
Wielki recykling budynków nabiera tempa. Troska o środowisko czy o portfel?
Nieruchomości
Opada gorączka, ale nie chęci
Nieruchomości
Klienci czekają w blokach startowych
Nieruchomości
Kredyty mieszkaniowe: światełko w tunelu