Hamon, który według sondaży nie ma zbyt wielkich szans na wejście do II tury przedstawił swój program, z którego wynika, że chciałby "wzmocnić francuską demokrację" przez stworzenie VI Republiki - pisze serwis thelocal.fr. Jego zdaniem dziś obywatele Francji mają coraz częściej wrażenie, że decyzje, które ich dotyczą, zapadają coraz bardziej w oderwaniu od nich samych.
Polityk chciałby przeprowadzenia referendum, w którym Francuzi wypowiedzieliby się na temat propozycji, by cudzoziemcy mieszkający we Francji mogli brać udział w wyborach lokalnych. Hamon chciałby również ograniczenia liczby kadencji prezydenta do jednej, trwającej siedem lat (obecnie prezydentem Francji można być przez dwie pięcioletnie kadencje).
Hamon chciałby również umieścić w konstytucji zapis o możliwości proponowania ustaw lub blokowania ustaw przyjętych przez parlament przez 1 proc. Francuzów posiadających czynne prawo wyborcze. W takim przypadku ustawa byłaby przedmiotem referendum ogólnokrajowego - i tylko zaakceptowana w nim mogłaby wejść w życie.
W kwestiach gospodarczych Hamon nie wyklucza "tymczasowej nacjonalizacji" niektórych przedsiębiorstw i nałożenia na banki dodatkowego podatku od zysków. Środki z tego podatku miałyby być przeznaczone na wprowadzenie bezwarunkowego dochodu podstawowego - a więc świadczenia wypłacanego każdemu Francuzowi bez konieczności spełniania jakichkolwiek warunków. Początkowo Hamon chciał, aby świadczenie te otrzymywał każdy pełnoletni Francuz - dziś proponuje, aby prawo do dochodu podstawowego miał każdy, kto zarabia mniej niż 2200 euro. Hamon proponuje jednocześnie podniesienie płacy minimalnej oraz wprowadzenie podatku od robotów wykorzystywanych w przemyśle - środki z tego podatku miałyby trafiać na specjalny fundusz przeznaczony na przekwalifikowanie pracowników.
Hamon chce promować francuski biznes - proponuje, by 50 proc. zamówień rządowych trafiało do małych i średnich firm znajdujących się we francuskich rękach.