- W polskiej polityce potrzebna jest zmiana. Musimy zasypać rów, który nas podzielił. Potrzebny jest dialog i współpraca, a nie kłótnie. Podziały w społeczeństwie są tak głębokie, że dzielą nawet rodziny, przechodzą w poprzek świątecznych stołów. Z tym trzeba skończyć – powiedziała w rozmowie z Onetem osoba, która związana jest ze sztabem Koalicji Obywatelskiej.

Twarzą nowego etapu kampanii wyborczej będzie Małgorzata Kidawa-Błońska, która została przedstawiona przez Grzegorza Schetynę jako kandydatka Koalicji Obywatelskiej na premiera. Jej łagodny wizerunek ma być przeciwwagą dla postawy Prawa i Sprawiedliwości, głównie dla Jarosława Kaczyńskiego.

Podczas niedawnej konwencji Prawa i Sprawiedliwości prezes PiS ostro atakował przeciwników partii rządzącej mówiąc między innymi, że krytycy zmian w sądownictwie proponują w tak naprawdę rządy oligarchii. Podkreślał także, że „poza Kościołem jest tylko nihilizm”. - Nihilizm, model rodziny bardzo precyzyjnie opisany, tak jak w elementarzu: tata, mama, dwoje dzieci, mówi prezes PiS. To pokazuje, że rzeczywiście PiS boi się, że traci wyborców, że ludzie, którzy zagłosowali na nich w poprzednich wyborach odchodzą, więc cementuje tych wszystkich, którzy bez większej refleksji słuchają tego, co mówi prezes i wierzą, że to, co mówi jest bardzo mądre. Używa słów niezrozumiałych w większości dla jego elektoratu, podwyższając swój autorytet - mówiła przedwczoraj w TOK FM Kidawa-Błońska.

Kandydatka Koalicji Obywatelskiej na premiera rusza w Polskę, jutro weźmie udział w konwencji w Poznaniu oraz odwiedzi kilka wielkopolskich powiatów. W niedzielę pojedzie natomiast do województwa lubuskiego, a w poniedziałek będzie walczyć o głosy w Zachodniopomorskiem. 

Dziś spotka się z właścicielami małych firm, co ma być nawiązaniem do niedawnej obietnicy wyborczej Prawa i Sprawiedliwości dotyczącej podwyższenia płacy minimalnej do 3 tys. zł na koniec 2020 roku i do 4 tys. zł na koniec 2023 roku. Obietnica ta spotkała się z krytyką ze strony polityków KO.