Osoby wspominające zmarłego byłego szefa rządu często mówią, że odszedł polityk o wielkich zasługach. – To chyba jeden z najpiękniejszych życiorysów, jakie są w Polsce – ocenił były opozycjonista Artur Balazs w rozmowie z TVN24. „Jan Olszewski był osobą krystalicznie uczciwą i wierną swoim poglądom, a jednocześnie ogromnie odważną” – napisał z kolei na Twitterze szef rządu Mateusz Morawiecki. Dodał, że wspominaną odwagą Olszewski wykazał się już podczas II wojny światowej.
Choć w momencie wybuchu wojny miał tylko 9 lat, jako harcerz Szarych Szeregów walczył w powstaniu warszawskim. – Nie bałem się śmierci. Byłem młody, nie bałem się, że zginę. Było wiadomo, że za chwilę zaczynamy powstanie i była ogromna nadzieja w nas, we mnie, że musi być tylko zwycięstwo – wspominał w 2018 roku w rozmowie z „Super Expressem”.
Już w pierwszym dniu walk wraz z innymi powstańcami odbił jedną ze szkół na Bródnie z rąk Niemców. Jednak w wywiadach nie ukrywał też, że jego udział w powstaniu szybko się zakończył, wraz ze zgaśnięciem zrywu na Pradze. – Powstanie na Pradze było od początku beznadziejne. Broni było znacznie mniej niż w lewobrzeżnej Warszawie, poza tym doborowe niemieckie jednostki, które przeszły przez Warszawę krótko przed powstaniem, walczyły na przedpolach właśnie Pragi. Nie były to jednostki policyjne, pomocnicze, ale doborowe jednostki SS – mówił w rozmowie z Telewizją Republika. Jego zdaniem zryw przeciw okupantowi był czymś oczywistym, choć dzień wybuchu nie był najlepszy.
Jan Olszewski już w najmłodszych lat dowiódł więc swojego patriotyzmu i zaangażowania w życie publiczne. Takie nastawienie było też w jego powojennym życiorysie. Działał w młodzieżowym kole Polskiego Stronnictwa Ludowego i brał udział w kampanii na rzecz PSL w wyborach do Sejmu Ustawodawczego.
Mistrzowski obrońca w procesach politycznych
Skończył prawo na UW i prawdziwą sławę zyskał w latach 60. Był wówczas obrońcą w głośnych procesach politycznych m.in. Melchiora Wańkowicza, Jacka Kuronia, Karola Modzelewskiego, Janusza Szpotańskiego, Adama Michnika i Jana Nepomucena Millera. Z relacji jego przyjaciół wynika, że robił to w sposób mistrzowski. – Jak wkraczał na salę sądową, to skład sądowy wręcz się kurczył – wspominała po latach była opozycjonistka Zofia Romaszewska.
Ważnym epizodem w jego prawniczej karierze było też występowanie w roki oskarżyciela posiłkowego w procesie zabójców księdza Jerzego Popiełuszki. „Dwaj uczestnicy tego procesu, mecenasi Andrzej Grabiński i Jan Olszewski, byli mi znani od wielu już lat. Obaj nie mieli wątpliwości, że mord na księdzu wyglądał inaczej, niż było to opisywane w czasie procesu, choć nie wiedzieli, co zdarzyło się naprawdę” – wspomina prezes PiS Jarosław Kaczyński w książce „Porozumienie przeciw monowładzy”.
W grudniu 1975 Olszewski był inicjatorem Listu 59 do Sejmu, zawierającego protest przeciw zmianom w Konstytucji PRL. Rok później współzakładał Komitet Obrony Robotników. Wreszcie w 1989 roku brał udział w obradach Okrągłego Stołu.
Nie powinno więc dziwić, że po śmierci Olszewskiego niemal wszyscy zachwycają się jego życiorysem. „Odszedł Jan Olszewski, wielki patriota, niezłomny polityk, który wyprzedził swoją epokę” – napisał na Twitterze szef MON Mariusz Błaszczak.