Organizacja poinformowała, że nie można zagwarantować bezpieczeństwa migrantów i załogi. Statek, który znajduje się na Morzu Śródziemnym, na południe od Sycylii, od ponad tygodnia czeka na pozwolenie na przycumowanie do brzegu w jednym z portów we Włoszech lub na Malcie. W ostatnich dniach wzrosło napięcie na pokładzie, o czym poinformował znajdujący się tam reporter agencji AFP. Według jego relacji, migranci są coraz bardziej zdesperowani, by dostać się ląd, inni z kolei są wzburzeni tym, że nie mogą zadzwonić do swoich rodzin, by poinformować je, że są bezpieczni.

Członek załogi, Ludovic, cytowany przez AFP, stwierdził, że „nigdy nie był świadkiem takiej przemocy na pokładzie, po serii walk między migrantami i groźbach samobójczych”. - Nie czuję się bezpieczny - powiedział Ludovic. - Musimy teraz znaleźć port, to kwestia bezpieczeństwa - dodał.

Organizacja SOS Mediterranee napisała w wydanym oświadczeniu, że przetrzymanie migrantów na statku nie jest bezpieczne po tym, jak „przeżyli oni doświadczenie bliskiej śmierci podczas niebezpiecznej przeprawy pontonem”. „Po siedmiu wnioskach do odpowiednich władz morskich o możliwość przybicia do brzegu w ciągu ostatniego tygodnia oraz po sześciu próbach samobójczych w ciągu 24 godzin, Ocean Viking ogłosił stan wyjątkowy” - czytamy w komunikacie.

Organizacja podała, że dwóch migrantów rozpoczęło strajk głodowy i zaapelowała o podjęcie z pokładu 44 Tunezyjczyków, Marokańczyków i Egipcjan wykazujących oznaki „ostrego załamania psychicznego” i grożących wyrządzeniem krzywdy sobie i innym.