Tak jak zapowiadała „Rzeczpospolita", w czwartek spotkały się obie zwaśnione strony i w trakcie mediacji próbowały znaleźć kompromis. To się jednak nie udało.
– Zaproponowane przez Polskie Koleje Linowe kwoty znacząco odbiegają od tych oszacowanych przez Tatrzański Park Narodowy (na podstawie wycen sporządzonych przez rzeczoznawców) – mówi Paulina Kołodziejska, rzeczniczka Tatrzańskiego Parku Narodowego. Swoje stanowisko podtrzymują również PKL, podkreślając, że przedstawiły Tatrzańskiemu Parkowi ofertę, bazującą na wycenie biegłych sądowych, uwzględniającą w większości zgłaszane przez dyrekcję TPN uwagi. Teraz czekają na odpowiedź. Zapowiadają, że jeśli nie uda się osiągnąć porozumienia, to rozważą kroki prawne.