- One wyczuwają zmiany temperatury i dlatego trzymają nosy tuż nad powierzchnią wody – powiedział manager parku George Howard tłumacząc, że zwierzęta są cały czas żywe i nawet nieźle się czują.
Pod wodą zwierzęta mogą wytrzymać nie dłużej niż 24 godziny, dlatego zazwyczaj - w normalnej temperaturze - wystawiają pyski nad jej powierzchnię.
Park znajduje się na bagnach nad rzeką Shallotte w pobliżu granicy z Karolina Południową i miasta Willmongton – na szerokości geograficznej Maroka. Jednak całe wschodnie wybrzeże USA zostało w zeszły czwartek zaatakowane przez gwałtowną falę mrozu, w pobliżu Nowego Jorku temperatura spadła nawet do – 40 st. C.
Według Howarda, w rejonie na pograniczu Karoliny Północnej i Południowej takie mrozy jeszcze się nie zdarzały, dlatego zaskoczonym aligatorom woda zamarzła wokół pysków. - W takim stanie są cały czas żywe, cały czas mogą się ruszać, ale są bardzo letargiczne, no i niezbyt szczęśliwe – poinformował.
Ich metabolizm bardzo zwalnia, choć tak jak wszystkie zwierzęta które wpadają w zimową śpiączkę, sen nie jest zbyt mocny. - Ale ich cielska lubią ciepłą wodę, dlatego aligatory nie są spotykane na północ od Północnej Karoliny – dodał.