Rynek węgla w Europie mocno się kurczy

Kraje Unii Europejskiej nie tylko ograniczają produkcję czarnego paliwa, ale też zmniejszają jego import. Jednak polskie kopalnie i tak liczą, że uda im się sprzedać surowiec za granicą.

Aktualizacja: 23.05.2017 06:15 Publikacja: 22.05.2017 20:15

Foto: Bloomberg

Jak wynika z najnowszych danych Euracoal (europejskie stowarzyszenie producentów węgla kamiennego i brunatnego), rynek węgla w Unii Europejskiej wciąż się kurczy. W 2016 r. produkcja węgla kamiennego spadła o 12 proc., do 87,2 mln ton, w porównaniu z rokiem 2015. Zmniejszyło się także wydobycie węgla brunatnego – o 7 proc., do 371,3 mln ton. W tym samym czasie o 13 proc. spadł także import tego surowca do Europy, który na koniec ubiegłego roku wyniósł 166,8 mln ton.

– Konsumpcja węgla spada szybciej niż się kiedykolwiek zdawało, bo na znaczeniu zyskują inne technologie produkcji energii, oparte np. na gazie – podkreśla Paweł Smoleń, były szef Euracoal. – Węgiel w energetyce nadal będzie potrzebny, ale skracanie czasu pracy elektrowni węglowych sprawia, że ich działalność staje się coraz mniej opłacalna – dodaje.

Kilka przyczyn

Eksperci Euracoal zauważają, że europejski rynek węgla traci na wartości z kilku powodów: niskich cen hurtowych energii elektrycznej, utraty udziału w rynku na rzecz dotowanych źródeł energii odnawialnej, powrotu konkurencji ze strony gazu, presji związanej z coraz ostrzejszymi wymogami dotyczącymi ochrony środowiska oraz ograniczonej dostępności finansowania dla nowych projektów węglowych. Organizacja wyliczyła, że pięciu największych europejskich importerów węgla energetycznego zmniejszyło zakupy w 2016 r. Znacznie obniżył się zwłaszcza import do Wielkiej Brytanii, który skurczył się aż o 67 proc. i sięgnął 8,3 mln ton. To efekt stopniowego odchodzenia tego kraju od produkcji energii z węgla. Jeszcze w 2008 r. Wielka Brytania kupowała za granicą aż 43 mln ton tego surowca. Zakupy zmniejszyły też Włochy (o 10 proc.), Hiszpania (o 26 proc.), a nieznacznie też Niemcy (o 4 proc.) i Francja (o 6 proc.).

Polskie ambicje

Tymczasem rodzime spółki węglowe inwestują w nowe fronty wydobywcze i zapowiadają zwiększenie wydobycia w swoich kopalniach. Nie rezygnują przy tym z planów eksportowych, choć inne kraje europejskie czarnego paliwa potrzebują coraz mniej. – Nie wycofujemy się z eksportu węgla, ale skupiamy się na tych kierunkach, które są najbardziej opłacalne – informuje Tomasz Głogowski, rzecznik Polskiej Grupy Górniczej.

Szczegółów nie ujawnia. Zapewnia natomiast, że spółka zrezygnowała z tych kierunków sprzedaży, gdzie ceny w kontraktach były najniższe. Wcześniej poprzedniczka PGG – Kompania Węglowa sprzedawała surowiec nawet po kosztach, ratując płynność finansową i próbując pozbyć się rosnących zwałów.

Także Jerzy Markowski, prezes Silesian Coal i były wiceminister gospodarki, przekonuje, że na europejskim rynku wciąż jest miejsce dla polskiego węgla. Dlatego w jego ocenie w kraju powinny powstawać nowe kopalnie. Jedną z nich planuje postawić w Orzeszu Silesian Coal, należący do niemieckiego HMS Bergbau. Plany inwestycyjne ma też australijski Prairie Mining, który chce postawić dwie kopalnie: na Śląsku i na Lubelszczyźnie. Australijczycy nie ukrywają, że liczą głównie na zagranicznych odbiorców.

– Nie zapominajmy, że Polska w skali światowej jest maleńkim graczem. Na ograniczeniu importu przez inne kraje europejskie stracą głównie takie państwa jak Rosja, która sprzedaje w Europie duże ilości tego surowca. Ale i ona sobie poradzi, bo dla niej atrakcyjniejszym rynkiem jest Azja – twierdzi Markowski.

– Dla polskiego węgla wciąż będzie natomiast miejsce np. na rynku niemieckim, a także czeskim, gdzie kończy się wydobycie – podkreśla Markowski. Przypomina też, że pod znakiem zapytania stoją nowe odkrywki węgla brunatnego. A jeśli ten surowiec wypadnie z rynku (odpowiada on za jedną trzecią energii produkowanej w Polsce), to trzeba będzie go zastąpić np. czarnym paliwem.

Czeska szansa

Na zwiększenie sprzedaży do Czech liczą polskie kopalnie, które już teraz pracują nad zwiększeniem wydobycia.

– Kopalnie czeskie są jedynym, poza JSW, producentem węgla koksowego w Unii Europejskiej. Plany wygaszania produkcji w OKD otwierają dodatkowe możliwości działań handlowych ukierunkowanych na większe wykorzystanie renty geograficznej na rynku europejskim. W ostatnich latach odnotowujemy systematyczny wzrost eksportu naszego węgla do Czech – przekonuje Katarzyna Jabłońska-Bajer, rzeczniczka Jastrzębskiej Spółki Węglowej.

W ostatniej rozmowie z „Rzeczpospolitą" szef JSW przyznał też, że w związku z potrzebą zwiększenia produkcji myśli o akwizycji projektu węglowego w Polsce.

Biznes
Praktycznie o przyszłości otwartego oprogramowania. Konferencja Open Source Day 2024 już 18 kwietnia
Biznes
Są unijne kary za łamanie sankcji wobec Rosji. Więzienie i ogromne grzywny
Biznes
Zwrot akcji w sprawie ratowania Poczty Polskiej. Andrzej Duda zablokuje wypłatę?
Materiał partnera
Promocja działań dla wspólnej przyszłości
Biznes
Anna Pruska, prezeska Comarchu: Ekspansja zagraniczna jest dla nas w tym roku kluczowa