Zwolnienia są związane z przejęciem Monsanto, spółki, która od momentu zakupu przyprawia zarząd niemieckiego koncernu głównie o ból głowy. O szczegółach zwolnień poinformował w poniedziałek Bloomberg, "Rzeczpospolita" zdobyła dziś odpowiedź koncernu.
- Grupa Bayer dąży do wzmocnienia swojej działalności w obszarze Life Sciences poprzez szereg działań w zakresie portfolio oraz zmian strukturalnych prowadzących do zwiększenia wydajności i tworzenia innowacji, przy jednoczesnej znacznej poprawie konkurencyjności. Działania te obejmą redukcję około 12 000 z 118 200 miejsc pracy na całym świecie, z czego około 4500 w Niemczech – napisała firma w odpowiedzi na pytanie o zwolnienia, zadane przez „Rzeczpospolitą".
Zapowiedzi zwolnień są więc kolejnym krokiem po ogłoszonych przez Bayer AG w ubiegłym roku planach redukcji 12 tys. miejsc pracy, które mają na celu przekształcenie organizacji firmy, konieczną po przejęciu Monsanto, mówią osoby cytowane przez Bloomberg.
Bayer zatrudnia w Niemczech 32,1 tys. ludzi, cięcia dotyczyłyby więc aż 14 proc. kadry. Według informatorów, chodzi o ok. trzy tysiące stanowisk w działach IT i administracji, a także w działach zajmujących się rolnictwem.
Bayer zapowiedział w listopadzie zwolnienie 12 tys. osób, to około 10 procent siły roboczej firmy. Redukcja obejmie ok. 4,1 stanowisk na całym świecie w jednostce rolnej Bayera, około 1,1 tys. w dziale zdrowia konsumentów, około 900 w dziedzinie badań i rozwoju oraz 350 związanych z zamknięciem niemieckiej fabryki.