Pełna mobilizacja służb na warszawski protest

Do Warszawy ściągane są bardzo duże siły - około 1500 policjantów z kraju (mają być zakwaterowani w warszawskich hotelach, w pomieszczeniach oddziałów prewencji i innych) oraz ponad tysiąc żandarmów, w mobilizacji są także stołeczni policjanci głównie z prewencji oraz służb kryminalnych. To ok. połowa sił, jakie obstawiają Marsz Niepodległości 11 listopada.

Aktualizacja: 30.10.2020 22:22 Publikacja: 30.10.2020 17:29

Pełna mobilizacja służb na warszawski protest

Foto: AFP

- Mają zabezpieczyć protesty tak, żeby nie doszło do poważniejszych naruszeń prawa, ale już konkretne działania są zależne od rozwoju sytuacji. Są gromadzone maksymalnie duże siły, żeby nad wszystkim zapanować - słyszymy od jednego z oficerów policji.

Jeden z komendantów wojewódzkich policji zapewnia: - Mamy wytyczne by wszystko odbywało się pokojowo, ale też mamy być przygotowani na rozkaz z góry - a więc na wszystko.

Jak ma wyglądać zabezpieczenie i rozmieszczenie policyjnych sił?

- Na pewno obstawione będą kluczowe miejsca w których mogą pojawić się demonstrujący, czyli chociażby takie jak budynki Kancelarii Premiera, Sejmu, Pałac Prezydencki. Sposób działania zależy od rozwoju sytuacji. Jeśli do protestujących dołączą się squatersi, to będzie problem - słyszymy je jednego z naszych rozmówców.

Generalnie, prawo jest łamane masowo, ponieważ w związku z pandemią zakazane są manifestacje - zabronione są zgromadzenia powyżej pięciu osób. Jednak policja ma się koncentrować na najpoważniejszych naruszeniach, takich jak zakłócanie porządku czy niszczenie mienia.

Obecna sytuacja pokazuje jak dotkliwe są wakaty - obecnie w kraju jest ich łącznie ok. 8 tysięcy - w samej Warszawie braki sięgają blisko 1250 policjantów. Jeżeli odliczyć służby dyżurne, które na stałe zabezpieczają komisariaty, radiooperatorów, funkcjonariuszy chorych na COVID (ponad 3 tys., a drugie tyle jest w kwarantannie) - to oznacza, że dotkliwe brakuje policjantów. W rzeczywistości braki mogą sięgać około jednej trzeciej składu formacji. 

- Kołdra jest krótka, i teraz wychodzi, brakuje osiem tysięcy "robotników". Nie komendantów, nie logistyków, ale głównie ludzi z prewencji, czyli policjantów którzy zabezpieczają właśnie manifestacje czy patrolują ulice - mówi nam jeden z wysokich oficerów policji.

Na razie sztab KGP zmobilizował wszystkie siły na weekend. Co dalej? - To zależy od rozwoju wydarzeń - mówi nam wysokiej rangi funkcjonariusz.

- Mają zabezpieczyć protesty tak, żeby nie doszło do poważniejszych naruszeń prawa, ale już konkretne działania są zależne od rozwoju sytuacji. Są gromadzone maksymalnie duże siły, żeby nad wszystkim zapanować - słyszymy od jednego z oficerów policji.

Jeden z komendantów wojewódzkich policji zapewnia: - Mamy wytyczne by wszystko odbywało się pokojowo, ale też mamy być przygotowani na rozkaz z góry - a więc na wszystko.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Kraj
Ćwiek-Świdecka: Nauczyciele pytają MEN, po co ta cała hucpa z prekonsultacjami?
Kraj
Sadurska straciła kolejną pracę. Przez dwie dekady była na urlopie
Kraj
Mariusz Kamiński przed komisją ds. afery wizowej. Ujawnia szczegóły operacji CBA
Kraj
Śląskie samorządy poważnie wzięły się do walki ze smogiem
Kraj
Afera GetBack. Co wiemy po sześciu latach śledztwa?