O zdarzeniu zrobiło się głośno w mediach społecznościowych w niedzielę, gdy jedna z kobiet odwiedzających Disneyland opisała sytuację na Twitterze. Z jej relacji wynika, że dwóch pracowników ochrony "uniemożliwiło matce karmienie piersią jej dwuletniego dziecka, uzasadniając to tym, że szokuje to zagranicznych turystów".
Do wpisu dołączona zdjęcie dwóch ochroniarzy, którzy stali przed dwoma kobietami siedzącymi na ławce. W kolejnym wpisie autorka poinformowała, że karmiąca matka pochodzi z Australii.
We wtorek dyrekcja parku opublikowała oświadczenie w tej sprawie. Przekazano, że przedstawiciele Disneylandu ubolewają nad tą sytuacją i przepraszają matkę, o której mowa.
Stwierdzono, że działania ochroniarzy było niezgodne z przepisami i wartościami parku. Podkreślono, że nie obowiązują żadne ograniczenia dotyczące karmienia dzieci piersią.
Dodano również, że dostępne są "różne miejsca" w miejscu "dla tych, którzy wolą dedykowane miejsce" do karmienia swoich dzieci.