Jak informuje portal newslubuski.pl, do tragicznego wypadku doszło we wtorek w godzinach porannych. Samochód, w którym znajdowało się pięć osób, z nieznanych przyczyn zjechał z drogi i wpadł do stawu. Na miejscu pojawił się śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego. Choć służby wyciągnęły samochód na brzeg i przeprowadzono reanimację poszkodowanych osób, nikogo nie udało się uratować. Jeden z pasażerów był zakleszczony w pojeździe. - Zgłoszenie otrzymaliśmy od innego kierowcy, który zauważył uszkodzone bariery energochłonne i wystający znad lustra wody fragment pojazdu - powiedział Marcin Ruciński ze świebodzińskiej policji, cytowany przez TVN 24. Jak dodał, kierowca na mokrej jezdni prawdopodobnie stracił panowanie nad autem. - Niestety, mimo ogromnych wysiłków nikogo nie udało się uratować. O 7.47 lekarz stwierdził zgony - podkreślił w rozmowie z „Gazetą Lubuską” st.kpt. Dariusz Szymura.

Ofiarami są dwie kobiety oraz trzech mężczyzn, którzy według nieoficjalnych informacji byli w wieku około 20 lat.

Służby poinformowały, że będą teraz identyfikować ciała. - Oględziny na miejscu zdarzenia mogą zająć najbliższych kilka godzin - powiedział Ruciński. Na miejscu pojawią się policyjni psychologowie, którzy będą udzielać pomocy rodzinom, po zidentyfikowaniu tożsamości ofiar.