"Szanowna Pani Prezydentowa. Osoby niepełnosprawne, protestujące od 14 dni w Sejmie - Wiktoria, Magdalena, Kinga, Kuba i Adrian - oraz ich rodzice, zapraszają na spotkanie, w czasie którego chcieliby opowiedzieć o zmaganiach w codziennym życiu, którym muszą stawiać czoło. Wszyscy liczymy na pani przybycie i wsparcie naszych postulatów. Zapewniamy spokojne spotkanie bez kamer" - napisali w liście do Agaty Kornhauser-Dudy protestujący w Sejmie.

Czy autorzy listu dostali odpowiedź? - Sygnał mamy taki bardzo jasny. Ja wczoraj dostałam telefon od ks. Isakowicza-Zaleskiego. On powiedział, że ten list został przekazany pani prezydentowej, pani prezydentowa go przyjęła, po prostu czekamy na decyzję pani prezydentowej - mówiła Iwona Hartwich na konferencji w Sejmie.

- Mamy ogromną nadzieję, dlatego, że te osoby niepełnosprawne, które teraz protestują w Sejmie, które tak naprawdę są głosem 280 tys. osób w Polsce, które bardzo chciałyby porozmawiać z panią prezydentową. Bardzo - dodała Hartwich.

20 kwietnia, na samym początku protestu, do Sejmu przyjechał Andrzej Duda.

Kancelaria Prezydenta oficjalnie nie potwierdziła, czy żona prezydenta przybędzie do Sejmu.