Planowana trasa przemarszu środowisk narodowych wiodła z placu Sejmu Śląskiego pod pomnik Powstańców Śląskich. Tam miał się odbyć się piknik patriotyczny. Już wcześniej miasto zdelegalizowało mający się tam odbyć koncert zespoły Nrodica.
Krótko po rozpoczęciu marszu zablokowali go uczestnicy kontrmanifestacji, którzy usiedli na ziemi i blokowali przejście. Policja zaczęła usuwać protestujących z drogi, ale niedługo później prezydent miasta Marcin Krupa rozwiązał marsz.
"Mając na uwadze zdrowie i bezpieczeństwo mieszkańców Katowic prezydent Marcin Krupa przed chwilą polecił rozwiązać trwające zgromadzenie publiczne organizowane przez Młodzież Wszechpolską" - poinformował Wydział Komunikacji Społecznej Urzędu Miasta Katowice.
Decyzja wywołała niezadowolenie narodowców. Po rozwiązaniu marszu, mimo wezwań policji, przedstawiciele Młodzieży Wszechpolskiej i Ruchu Narodowego nie chcieli się rozejść. Tłumaczyli, że to ich demonstracja jest legalna, a pozwolenia na zgromadzenie nie mieli antyfaszyści.