Resort obrony wyjmuje z zamrażarki przygotowany jeszcze przez poprzedni rząd projekt nowelizacji ustawy o weteranach. Plany związane ze zmianą prawa w połowie lutego zapowiedział w Senacie wiceminister ON Wojciech Skurkiewicz. Dodał, że nowelizacja powinna być wprowadzona jeszcze w tej kadencji parlamentu.
Po niemal 3 tygodniach oczekiwania „Rzeczpospolita" poznała założenia proponowanych zmian. Okazuje się, że w zasadzie niczym nie różnią się one od tych przygotowanych na koniec kadencji przez rząd PO-PSL, a potem częściowo zmodyfikowanych przez ekipę Antoniego Macierewicza. Dodajmy - do dzisiaj nie przyjętych, chociaż minęło ponad trzy lata.
Resort obrony twierdzi, że uwzględnia „szereg postulatów zgłaszanych w latach 2016-2018 przez weteranów, ze szczególnym uwzględnieniem najbardziej poszkodowanych". Ale weterani się z tym nie zgadzają. O planowanych zmianach dowiedzieli się od dziennikarza „Rzeczpospolitej".
Czytaj także: Weterani czekają na zmiany prawa
- My nie chcemy walczyć z MON, powinniśmy być partnerami zarówno do rozmów, jak i działania na rzecz weteranów. Żałujemy, że tak nie jest i nie jesteśmy traktowani tak, jak na to zasłużyliśmy przelewając krew w służbie ojczyzny – nie kryje Tomasz Kloc, żołnierz ciężko ranny w zamachu w Iraku, szef Stowarzyszenie Rannych i Poszkodowanych w Misjach Poza Granicami Kraju.