Na tysiąc Finów przypada ponad 300 pozwoleń na broń. W Szwajcarii wskaźnik wynosi ok. 200, w Niemczech 40, w Czechach 30, a w Polsce jedynie 3,5. Posłowie Kukiz'15 wnieśli projekt ustawy o broni i amunicji przewidujący, że pozwoleń będzie w naszym kraju dziesięciokrotnie więcej. Właśnie zyskali ważnego sojusznika. To Biuro Bezpieczeństwa Narodowego.
Taki wniosek płynie z pisma, które szef BBN Paweł Soloch wystosował do Ruchu Obywatelskiego Miłośników Broni (ROMB). To organizacja, która lobbuje za projektem. „Stoję na stanowisku, że podejmowanie inicjatywy ustawodawczej w tej materii jest uzasadnione" – napisał Soloch.
Wcześniej pracownicy BBN spotkali się z działaczami ROMB. Prezes organizacji Andrzej Turczyn mówi, że spotkanie było konstruktywne.
– Każdy, kto przeczyta projekt, dochodzi do wniosku, że nie ma tam rewolucyjnych zmian i nieroztropności w wydawaniu pozwoleń. Poświadcza to pismo z BBN – wyjaśnia.
Dodaje, że głównym celem ustawy jest odejście od niejasnego systemu, który narodził się w 1946 r. To wtedy komunistyczne władze wydały dekret, który przeszedł do historii jako mały kodeks karny. Przewidywał karę śmierci za m.in. nielegalne posiadanie broni.