Jak donosi portal rmf24.pl, sędzia Tomczyński nie tylko kolportował na TT treści wspierające Prawo i Sprawiedliwość, ale także komentował ostatnie wydarzenia polityczne i trwającą kampanię wyborczą. Najwięcej kontrowersji budzą dwa tweety podane dalej przez Adama Tomczyńskiego. Pierwszy opublikowany przez blogera Piotra Wielguckiego znanego szerzej jako Matka Kurka: "21 października 2018 roku głosuję obojętnie na kogo, byle było podpisane PiS. To tyle w kwestii "podziału prawicy". Drugi, autorstwa Alonzo Mourning: "WarszawJAKI... nie spier...cie tego", który zdaniem reportera rmf24.pl trudno zinterpretować inaczej niż jako wezwanie, by w wyborach na prezydenta stolicy, głosować na Patryka Jakiego.
Portal przypomina, że Adam Tomczyński 20 września odebrał z rąk prezydenta nominację do Izby Dyscyplinarnej, która cieszy się wyjątkową autonomią i ma zajmować się postępowaniami dyscyplinarnymi nie tylko sędziów, ale również przedstawicieli innych zawodów prawniczych.
Sam Adam Tomczyński nie zgodził się na rozmowę na temat swojej aktywności w internecie z reporterem rmf24.pl. Przesłał jednak do redakcji portalu przesłał oświadczenie, w którym poinformował, że nie ocenia innych polityków i kampanii wyborczej, a jego wpisy koncentrują się na sprawach sportowych, ale skoro budzą one czyjekolwiek wątpliwości, to kończy swoją działalność na Twitterze. Kilka godzin później konto Adama Tomczyńskiego zniknęło z Twittera.
- Sędzia nie może angażować się w działalność polityczną, ale ma oczywiście prawo do poglądów i przekonań, może je wyrażać publicznie. Z tym zastrzeżeniem, że nie może być to odczytywane jako angażowanie się w działalność polityczną - skomentował dla portalu rmf24.pl prezes Izby Cywilnej Sądu Najwyższego Dariusz Zawistowski, wyznaczony do zastępowania Małgorzaty Gersdorf na stanowisku I prezesa Sądu Najwyższego pod jej nieobecność. - Z tego punktu widzenia, trzeba te wypowiedzi przeanalizować. Jeżeli dałoby się stwierdzić, że to jest opowiadanie się po stronie jednego z ugrupować, to byłoby to działanie naruszające reguły etycznego zachowania sędziego. I jest pytanie, czy nie powinno spotkać się to z reakcją organów właściwych w takiej sytuacji. Bo jeżeli sędzia narusza zasady etyki, to naraża się m.in. na odpowiedzialność dyscyplinarną - dodał Dariusz Zawistowski.
Czytaj też: Izba Dyscyplinarna w Sądzie Najwyższym