Zgodnie z porządkiem obrad dzisiejszej Rady Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Warszawskiego mają być poddane dyskusji i głosowaniu projekty uchwał „w sprawie powołania Pierwszego Prezesa Sądu Najwyższego" oraz „w sprawie kampanii nienawiści w stosunku do osób LGBT".
List otwarty w tej sprawie wystosował sędzia Sądu Najwyższego, Kamil Zaradkiewicz. - Jako sędzia Sądu Najwyższego mam obowiązek odmowy udziału w jakiejkolwiek aktywności publicznej, która mogłaby budzić wątpliwości co do mojej bezstronności, w szczególności zaś świadczyć o politycznym zaangażowaniu - podkreśla w liście opublikowanym na jednym z portali społecznościowych.
Jego zdaniem "uczelnia publiczna powinna być miejscem badań naukowych i nauczania studentów niezależnie od ich poglądów, a tym samym miejscem politycznie neutralnym i nie powinna być forum politycznej debaty, a tym bardziej ferowania ogólnikowych ocen w sprawach, które stanowią przedmiot bieżącej debaty politycznej i które budzą polityczne emocje".
Jak czytamy dalej, niezależnie od intencji autorów podejmowanie uchwał o ogólnikowej treści, nie stanowiąc przedmiotu analiz naukowych, treści „wyrażających sprzeciw" wobec działań polityków, w tym Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej, wykracza poza ramy konstytucyjne autonomii uniwersytetu. - Ponadto takie działania odbieram i oceniam osobiście jako mogące służyć stygmatyzowaniu tych pracowników i studentów, którzy nie podzielają zapatrywań prezentowanych w uchwałach, co jest moim zdaniem niedopuszczalne w ramach działalności publicznej szkoły wyższej - pisze Zaradkiewicz.
Sędzia SN zwraca uwagę, że "proponowana tematyka obrad dzisiejszej Rady Wydziału odnosi się m.in. do okoliczności będących przedmiotem licznych działań aktywistów politycznych dotyczących mnie osobiście, w szczególności nienawistnych i kłamliwych wypowiedzi naruszających w sposób jaskrawy moje dobra osobiste".