W rezultacie aż siedmiu na dziesięciu menedżerów nie jest w stanie odnieść sukcesu zawodowego na zajmowanym stanowisku – ocenia firma Assesment Systems Poland (ASP) na podstawie badań, którymi w ciągu pięciu ostatnich lat objęła ponad 3,5 tys. kandydatów na stanowiska kierownicze. Wśród nich były zarówno osoby awansowane na kierowników i dyrektorów, jak i menedżerowie zrekrutowani przez łowców głów, których objęto specjalistycznym badaniem diagnozującym ich osobowość w środowisku pracy, czynniki, które ich motywują, oraz cechy mogące zahamować ich karierę (tzw. wykolejacze kariery).
Wnioski z badania nie są pozytywne dla polskich menedżerów ani ich pracodawców. Wprawdzie nasi kierownicy, dyrektorzy i prezesi mają wysokie kompetencje zawodowe, są dobrze wykształceni, otwarci na wiedzę i nowe technologie, lecz większość z nich ani osobowościowo, ani emocjonalnie nie jest przygotowana do roli lidera czy choćby zarządzającego ludźmi. – Polscy menedżerowie mają wysoką labilność emocjonalną, odznaczają się niską samooceną i małą odpornością na stres – wylicza Magdalena Giryn, szefowa ASP.
Czytaj także: Co zniechęca do kariery menedżera
Wysoka labilność oznacza szybkie i częste zmiany emocji, a w praktyce szefa, który poddaje się nastrojom i którego łatwo można zdenerwować. Menedżer chwiejny emocjonalnie i podatny na stres to problem dla podwładnych, dla firmy (raczej nie zwiększy, a może zmniejszyć motywację pracowników, którzy zaczną odchodzić z firmy) i dla niego samego.
Jak zwraca uwagę Magdalena Giryn, w sytuacjach stresowych ujawniają się „ciemne cechy osobowości", czyli wykolejacze kariery – nieufność wobec innych, wrażliwość na krytykę, upór, drobiazgowość, zachowawczość i arogancja. Szefowa ASP zaznacza, że takie zachowania źle wpływają na efektywność pracy, styl zarządzania i poziom zadowolenia z życia.