Przez cały miniony rok IPN nie wysyłał do łódzkich radnych żadnych zastrzeżeń instytutu wobec nazwy "plac Zwycięstwa". Te pojawiły się dopiero, gdy wojewoda zarządzeniem zastępczym zmienił nazwę placu i kilkudziesięciu innych łódzkich ulic. Sam plac Zwycięstwa miano to uzyskał w 1945 roku, na cześć ostatecznego pokonania faszystowskiego reżimu. Gdy wojewoda zmienił nazwę na "plac Kaczyńskiego", protestowali tak politycy, jak "zwykli" łodzianie.

Decyzję wojewody radni PO i SLD zaskarżyli do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego, ten dziś przyznał im rację.

Przedstawiciele wojewody zapowiedzieli, że sprawa skończy się w Naczelnym Sądzie Administracyjnym. Dziś NSA uchylił skargę kasacyjną wojewody. 

Wyrok NSA jest prawomocny, a to oznacza, że decyzja o zmianie nazwy jest nieważna.

Wojewoda czeka na pisemne uzasadnienie wyroku. Zapowiedział, że nie będzie w tej sprawie podejmował żadnych działań.