Masz małą firmę transportową, hurtownię albo firmę budowlaną, a główny kontrahent nie wywiązuje się z płatności już drugi miesiąc. Co dalej? Najbardziej oczywiste jest postępowanie sądowe. Tu jednak zaczyna się ruletka. Jeżeli sprawa kończy się na nakazie zapłaty, możesz uważać się za szczęściarza. Jeżeli zaś kontrahent wniesie niewinny sprzeciw, w którym powoła kilku świadków, z czego połowa na stałe mieszka za granicą, wyroku w sądach tradycyjnych możesz spodziewać się po kilku latach. Dopiero wtedy do akcji może wkroczyć komornik i egzekwować zaległą płatność. Pytanie jednak, czy po tym czasie firma kontrahenta będzie jeszcze istniała, a ty nie stracisz płynności finansowej, jeśli z płatnościami zalega ci jeszcze kilku takich niesolidnych klientów... Jaka jest alternatywa? Jak przyspieszyć odzyskanie należności? Czy komornik może działać na podstawie np. wyroku elektronicznego arbitrażu?