Rząd inwestuje w swoją rezydencję nad jeziorem

Mimo kryzysu do solidnego remontu idzie willa, tradycyjnie przeznaczona dla premiera. Zdaniem opozycji to nie najlepszy moment.

Aktualizacja: 15.09.2020 06:17 Publikacja: 14.09.2020 19:36

Rząd inwestuje w swoją rezydencję nad jeziorem

Foto: Fotorzepa, Jerzy Dudek

1,64 mln zł – to kwota, jaką rząd chce wydać na willę Stynka, znaną lepiej pod nieoficjalną nazwą „premierówka". Jest częścią rządowego ośrodka w Łańsku na Warmii.

Łańsk sławę zyskał już w okresie przedwojennym. Po wojnie powstał tam ekskluzywny ośrodek dla najwyższych przywódców PRL. Nosił kryptonim W-1, był ogrodzony, ściśle strzeżony i tajny do tego stopnia, że nie umieszczano go na mapach. Oprócz polskich tuzów gościły w nim takie postaci światowego komunizmu, jak Nikita Chruszczow, Leonid Breżniew, Fidel Castro czy Josip Broz Tito.

Czytaj także: W Berlinie powstanie najdroższa ambasada RP

Dziś Łańsk tajny już nie jest, a nocleg może w nim zarezerwować każdy. Wyjątkiem jest właśnie „premierówka", zbudowana w 1970 roku. To niewielka, parterowa i podpiwniczona willa, stojąca nad brzegiem Jeziora Łańskiego i posiadająca własny pomost, wypuszczony w taflę wody. W środku znajdują się trzy sypialnie, pokój dzienny, dwie łazienki, kuchnia i służbówka, przeznaczona dla ochroniarzy. Wszystko na powierzchni około 200 mkw.

Gdy zadzwoniliśmy do Łańska z pytaniem o możliwość wynajmu Stynki, usłyszeliśmy się, że to niemożliwe. – Jesteśmy ośrodkiem rządowym i to jest jedyny budynek, który według odpowiednich zarządzeń nie jest wynajmowany komercyjnie – powiedziała recepcjonistka.

Kto ostatnio korzystał z „premierówki"? Spytaliśmy o to Centrum Informacyjne Rządu, ale nie dostaliśmy konkretnej odpowiedzi. „Stan techniczny budynku Stynka pogarsza się, dlatego też zdecydowano o ograniczeniu możliwości jego wynajmu. Po zakończeniu prac remontowych i modernizacyjnych zostaną ustalone szczegółowe zasady udostępniania. W tej chwili budynek nie jest już użytkowany" – napisało CIR.

Z naszych informacji wynika, że „premierówka" była intensywnie wykorzystywana do końca rządów SLD, gdy częstym gościem był tam sam premier Leszek Miller. U kolejnych szefów rządu cieszyła się dużo mniejszym wzięciem.

Za zgodą premiera korzystać z willi mogli też inni politycy. Zdaniem Joanny Kluzik-Rostkowskiej, posłanki KO i byłej minister, która nocowała w niej za pierwszych rządów PiS, już wtedy wystrój trącił myszką. – Wykładziny i meble były żywcem przeniesione z Kancelarii Premiera. Człowiek wchodził i czuł się, jakby ciągle był w robocie – opowiada.

To ma się zmienić. W sierpniu Centrum Obsługi Administracji Rządowej rozstrzygnęło przetarg na modernizację budynku w tzw. systemie „zaprojektuj i wybuduj". Remont ma być kompleksowy. Wymienione mają być m.in. najważniejsze instalacje, drzwi, okna, a nawet pokrycie dachowe. Dla wygody użytkowników nad tarasem od strony jeziora ma pojawić się markiza z napędem elektrycznym, wyposażona w czujnik pogodowy.

Zwycięzca przetargu zaoferował, że modernizację wykona za 920 tys. zł. Na tym wydatki się nie kończą. W projekcie ustawy okołobudżetowej na 2021 rok zaplanowano 715 tys. zł na doposażenie wnętrza Stynki.

– Łańsk jest miejscem zupełnie wyjątkowym i rząd powinien o nie dbać. Jednak moment dla tak gruntownego i kosztownego remontu wybrał sobie najmniej fortunny – mówi Joanna Kluzik-Rostkowska. Przypomina, że z powodu kryzysu gospodarczego wywołanego pandemią w 2020 roku planowany spadek PKB ma wynieść 4,6 proc., a dziura w kasie państwa – 109,3 mld zł.

Na remoncie „premierówki" nie kończą się wydatki w Łańsku. Rząd inwestuje też w część komercyjną. W ustawie okołobudżetowej na przyszły rok przewidziano także m.in. przebudowę pomostów i strefę zieleni przed głównym budynkiem o nazwie Puszcza, a w jego wnętrzu modernizację lobby recepcyjnego i wymianę wykładzin.

—wsp. Mateusz Rzemek

1,64 mln zł – to kwota, jaką rząd chce wydać na willę Stynka, znaną lepiej pod nieoficjalną nazwą „premierówka". Jest częścią rządowego ośrodka w Łańsku na Warmii.

Łańsk sławę zyskał już w okresie przedwojennym. Po wojnie powstał tam ekskluzywny ośrodek dla najwyższych przywódców PRL. Nosił kryptonim W-1, był ogrodzony, ściśle strzeżony i tajny do tego stopnia, że nie umieszczano go na mapach. Oprócz polskich tuzów gościły w nim takie postaci światowego komunizmu, jak Nikita Chruszczow, Leonid Breżniew, Fidel Castro czy Josip Broz Tito.

Pozostało 84% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
Afera zegarkowa w MON. Mariusz Błaszczak: Trzeba wyciągnąć konsekwencje
Polityka
Zmiana prokuratorów od Pegasusa i ogromna presja na sukces
Polityka
Wybory do Parlamentu Europejskiego: Politycy PO na żelaznej miotle fruną do Brukseli
Polityka
Co z Ukraińcami w wieku poborowym, którzy przebywają w Polsce? Stanowisko MON
Polityka
Sejm podjął decyzję w sprawie języka śląskiego